Niechęć do życia, siła do alkoholu i środków farmakologicznych
Nie mam siły na nic.
Jedynie pomysł pójścia po wódkę, żeby wymieszać ją z dużą ilością Alproxu wzbudza we mnie jakiekolwiek siły witalne.
Żeby to się wreszcie skończyło...
A że samozwańczą samobójczynią jestem nie od dziś- obawiam się, że skończyłoby się "tylko" na długim pobycie w szpitalu. A przecież nie do tego dążę... Zaczęłam rozważać inne sposoby, które do tej pory zbyt mnie przerażały. Skok z jedenastego piętra lub pociąg (mieszkam obok torów).
