Czy muszę się przyznać przed porodem do wcześniejszego zabiegu wyłyżeczkowania macicy?

Witam! Znajduję się obecnie w bardzo niezręcznej i trudnej sytuacji. Jestem w ciąży, w ciągu najbliższego miesiąca będę rodzić poprzez cesarskie cięcie z uwagi na problemy zdrowotne, m.in. nadciśnienie. 5 lat temu, zanim jeszcze poznałam męża, miałam przykrą sytuację. Miałam rozerwaną pochwę w wyniku gwałtu, a następnie wyłyżeczkowaną jamę macicy po kilku tygodniach od zdarzenia. Zmieniłam pracę i miejsce zamieszkania, poznałam męża i zaczęłam nowe życie. Ani mąż, ani mój lekarz prowadzący ciążę, nie zna mojej historii i wolałabym, żeby tak zostało, nie chcę wracać do tamtych czasów i zdarzenia.

Jednak od tygodnia prześladują mnie wyrzuty sumienia, że powinnam o tym wszystkim powiedzieć, przynajmniej lekarzom w szpitalu, przed porodem. Nie chcę tego zrobić, boję się czy zachowają dyskrecję, czy nie będą drążyć tematu i wypytywać o szczegóły, dokumentację medyczną. Ja jej nie mam. Chciałabym dodać, że po zajściu sprzed 5 lat moje, cykle były normalne, miesiączki raczej krótkie. Po 2 cyklach od zabiegu zaczęłam brać pigułki antykoncepcyjne, które przestałam brać na kilka miesięcy przed zajściem w ciążę, w którą zaszłam bez żadnych problemów, za pierwszym razem. USG ginekologiczne i USG jamy brzusznej nie wykazywłay żadnych niepokojących zmian. Ciąża nie była i nie jest zagrożona, prezbiega prawidłowo.

Chciałbym zapytać, poprosić o radę, wsparcie. Czy muszę przed porodem powiedzieć lekarzom w szpitalu o przebytym zabiegu wyłyżeczkowania? Czy może ten zabieg mieć wpływ na przebieg porodu, tj. cesarskie cięcie? Wiem, że zadaję trudne pytanie, mam jednak nadzieję, że Państwo mi pomożecie. Na szczerą rozmowę z moim lekrzem prowadzącym nie mam, niestety, co liczyć. Pozdrawiam, H.

KOBIETA ponad rok temu

Poród w wodzie

Lek. Aneta Zwierzchowska
83 poziom zaufania

Witam!

Przecierpiała Pani bardzo wiele. To wspaniale, że udało się Pani zacząć wszystko od nowa, ma Pani męża i jest w ciąży, która przebiega prawidłowo. Gratuluję serdecznie!

Wyobrażam sobie, że wyznanie komukolwiek tego, co Pani przeżyła, musi być bardzo trudne. Jednak proszę pamiętać, że lekarze w swojej praktyce stykają się z bardzo różnymi, nieraz wydawałoby się szokującymi historiami, i są do tego "zaadaptowani", w pewnym sensie przyzwyczajeni. Obowiązuje ich przy tym tajemnica lekarska. Nie wolno lekarzowi czy położnej zdradzić informacji, jakie uzyskali od pacjenta. Informacja o przebytym urazie pochwy i wyłyżeczkowaniu jest natomiast osobom odbierającym poród potrzebna. Pozwala lepiej przewidzieć ewentualne komplikacje. Zawsze przy przyjęciu do szpitala zbierany jest więc wywiad, w którym pada pytanie o liczbę przebytych ciąż, porodów, poronień spontanicznych i sztucznych, wszelkich zabiegów w obrębie dróg rodnych. Najprawdopodobniej wszystko przebiegnie bez problemów, niegdy jednak nie można powiedzieć tego na pewno. Nie sądzę natomiast, żeby ktokolwiek w kwestii Pani historii "drążył temat" i domagał się dokumentacji. Spodzewam się raczej, że spotka się Pani ze strony personelu z pełnym wyrozumieniem i taktem.

Tego Pani życzę i pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty