Trwa ładowanie...

Bała się, że będzie musiała odwołać ślub. Przez wizytę u kosmetyczki straciła wzrok i trafiła do szpitala

 Karolina Rozmus
16.05.2022 13:51
Bała się, że będzie musiała odwołać ślub. Przez wizytę u kosmetyczki straciła wzrok i trafiła do szpitala
Bała się, że będzie musiała odwołać ślub. Przez wizytę u kosmetyczki straciła wzrok i trafiła do szpitala (Getty Images/TikTok)

Przyszła panna młoda postanowiła skorzystać z usług kosmetyczki. Z pewnością nie spodziewała się, że wskutek pomyłki kosmetyczka zafarbuje jej brwi zamiast je wyregulować i zaznaczyć kontur kredką. Skutkiem lekkomyślności kosmetyczki nie był nieodpowiednio dobrany odcień, ale wyjątkowo ostra reakcja alergiczna.

spis treści

1. Nie pomyślała, że klientka może mieć uczulenie

30-letnia Tamika Cleggett z Perth postanowiła skorzystać z usług nowej kosmetyczki. Poprosiła o nadanie odpowiedniego kształtu brwiom za pomocą kredki, a przedtem o wyregulowanie brwi za pomocą wosku. Kosmetyczka z własnej inicjatywy postanowiła dodatkowo przyciemnić jej brwi farbką. Nie wzięła pod uwagę nie tylko życzenia klientki, ale też potencjalnej alergii na barwnik.

Kosmetyczka nie zapytała klientki o potencjalne alergie
Kosmetyczka nie zapytała klientki o potencjalne alergie (TikTok)
Zobacz film: "Toksyczne kosmetyki. Naukowcy alarmują: ponad połowa zawiera szkodliwą substancję"

- Nie przyszło mi do głowy, żeby wspomnieć, że jestem uczulona na barwnik w farbce, bo prosiłam tylko o wosk i kredkę do brwi – wspomina młoda kobieta i dodaje, że o alergii dowiedziała się kilka lat wcześniej, gdy chciała sobie zrobić tatuaż z henny.

Tamika już kilka godzin później poczuła, że jej brwi są podrażnione, a skóra wyraźnie cieplejsza. W ciągu doby jej twarz spuchła tak, że przyszła panna młoda trafiła do szpitala. Grozą napawały ją słowa lekarzy, którzy mówili, że nic nie są w stanie zrobić, a także – nie mogą powiedzieć, kiedy dolegliwości Tamiki ustąpią.

Odesłali zdesperowaną pacjentkę do domu, jednak niedługo później obrzęk nasilił się tak mocno, że lekarze nie mieli wątpliwości. Hospitalizacja była nieodzowna.

- Na początku tylko swędziało, więc założyłam opatrunek, ale nic to nie dało. A potem poczułam pieczenie i uczucie gorąca, próbowałam się podrapać, ale było jeszcze gorzej. Pojawiły się pęcherze – tak jak podczas oparzenia – a potem strupy – relacjonuje kobieta.

Panna młoda w szpitalu spędziła aż dwa dni. Początkowo jej powieki tak mocno spuchły, że nie mogła otworzyć oczu. Tamika wspomina, że była zupełnie ślepa, a co więcej, obawiała się, że już nigdy nie odzyska wzroku. Określała siebie słowami "potwór Frankensteina".

Powrót do zdrowia zajął jej siedem tygodni, ale w tym czasie musiała się mierzyć z pełnymi niechęci spojrzeniami obcych osób, a także własnymi obawami: czy opuchlizna ustąpi, czy pozostaną jej blizny?

2. Przestroga dla klientek i kosmetyczek

- Zabarwiono mi brwi bez mojej zgody. Byłam przerażona – mówi stanowczo kobieta.

Choć fatalna pomyłka kosmetyczki jest dla Tamiki bolesnym wspomnieniem, to kobieta zdecydowała się upublicznić zdjęcia i za pośrednictwem mediów społecznościowych opowiedzieć swoją historię. Chce ostrzec zarówno kobiety nieświadome tego, czy mają jakąkolwiek alergię na barwniki znajdujące się w farbkach do brwi, a także same kosmetyczki.

- Po prostu nigdy nie wiadomo, więc bądź bardzo ostrożna i upewnij się, że wykonujesz testy płatkowe lub jeśli idziesz do kosmetyczki, podpisz dokument, który potwierdza, że masz alergię – ostrzega TikTokerka.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze