Chciała przedłużyć rzęsy. Omal nie straciła wzroku
17-letnia Haley Fetzer chciała przedłużyć rzęsy. Pozornie prosty i niegroźny zabieg u kosmetyczki skończył się dramatem. Zamiast poprawić urodę, nabawiła się poważnych problemów z oczami. "Bałam się, że oślepnę" - przyznaje dziewczyna.
1. Dramat po wizycie u kosmetyczki
O tym, do czego mogą doprowadzić upiększające zabiegi przekonała się boleśnie 17-letnia Haley Fetzer. Amerykanka poszła do kosmetyczki, żeby wyglądać olśniewająco na balu maturalnym. To miał być rutynowy zabieg - chciała tylko przedłużyć rzęsy.
Niestety, zamiast pięknych rzęs, nabawiła się problemów z oczami. Już kilka godzin po zabiegu były mocno przekrwione, ale dziewczyna sądziła, że to przez alergię na pyłki. Nie podejrzewając niczego poważnego, użyła kropli, które złagodziły objawy.
Wybrała się więc ponownie do kosmetyczki, żeby dokończyć zabieg. Problem z oczami wrócił i był znacznie poważniejszy niż po pierwszej wizycie. Rano nastolatka z trudem mogła otworzyć oczy, przekrwienie było znacznie silniejsze i pojawiła się ropa.
Mimo, że objawy cały czas się nasilały, kosmetyczka przekonywała, że następnego dnia wszystko powinno wrócić do normy. Niestety było tylko gorzej.
2. 17-latka ostrzega przed zabiegami
Tym razem Haley w ogóle nie mogła otworzyć oczu, były sklejone ropną wydzieliną i bardzo spuchły. - To była kompletna katastrofa, bałam się, że oślepnę - wyznała dziewczyna cytowana przez "Daily Mail". Dodała, że wyglądała "jak zombie".
Oprócz silnego przekrwienia i opuchlizny, pojawił się ból głowy oraz mrowienie w jednym oku. Dziewczyna musiała usunąć rzęsy, co było bardzo bolesne, jak "ugryzienie przez milion mrówek".
Lekarz zapisał jej specjalne krople. Na całkowite wygojenie oczu musiała jednak czekać aż pięć tygodni. Teraz namawia innych, żeby uważali na ten zabieg i zapewnia, że sama już nigdy z niego nie skorzysta.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl