Chciała upiększyć usta. "Po wypełnieniu są spuchnięte, niebieskie i grudkowate"

Influencerka Kornelia Jaslunjski, którą w mediach społecznościowych obserwuje ponad 90 tys. ludzi, podzieliła się przykrym doświadczeniem z zabiegu powiększania ust. Kobiecie wstrzyknięto wypełniacz, który po kilku godzinach zmienił się w wypukłe migrujące grudki.

Kobieta chciała pozbyć się feralnych zgrubień i postanowiła rozpuścić wypełniacz. Jak można się domyśleć, nie był to dobry pomysł.

"Proces był bardzo bolesny, ale spodziewałam się, że tak będzie. Na drugi dzień moje usta stały się fioletowe. Po pięciu dniach już tylko niebieskie. Oprócz zmienionego koloru zostały mi jeszcze dwa siniaki" – informowała fanów.

"Cały proces był trochę traumatyczny, ale jeśli nie byłam zadowolona ze wypełnienia, więc musiałam je rozpuścić" – dodała.

Z danych zebranych w Wielkiej Brytanii wynika, że aż 83 proc. nieudanych korekt twarzy jest wykonywanych przez osoby bez przeszkolenia medycznego, często w niehigienicznych pomieszczeniach. Efekty bywają druzgocące, a uszkodzenia nierzadko nieodwracalne.

Można powiedzieć, że powyższy przykład influencerki Jaslinjski "to tylko" grudki na ustach. Znane są jednak przypadki amputacji warg po nieudanym zabiegu, pozostawienie bez opatrunku gnijących ran, guzów, a nawet utraty wzroku.

Eksperci apelują, aby przed wykonaniem procedury, upewnić się, że zabieg wykona renomowany specjalista – lekarz medycyny estetycznej. Kosmetyczki nie przechodzą takich samych szkoleń i nie są dostetcznie edukowane. Nie mogą także przepisać leków lub podjąć się terapii, jeśli zabieg nie pójdzie po ich myśli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl