Do biegu! Gotowi! Start!

Regularne uprawianie tego sportu niesie ze sobą wiele korzyści. Bieganie wspomaga budowę mięśni, wzmacnia układ kostny, pomaga zwalczać stres, stabilizuje ciśnienie krwi, wzmacnia układ krwionośny i serce, poprawia pracę mózgu... Dodatkowo przynosi efekty szybciej niż inne formy aktywności fizycznej. Już po kilku tygodniach będziemy czuć się lepiej, a nasze ciało nabierze formy.

Wszyscy entuzjaści biegania podkreślają, że rozpoczynając swoją przygodę z tym sportem, nie należy szarżować. Nie możemy od pierwszego treningu narzucić sobie wysokiego tempa i ustalić niemożliwych do zrealizowania odległości. Taki trening może przynieść nam więcej szkody niż pożytku. Pamiętajmy, że na przebiegnięcie 10 km w kilkadziesiąt minut przyjdzie jeszcze czas. Zacznijmy od biegów połączonych z szybkim i energicznym spacerem.

„Tak jak z każdym sportem, należy postępować rozważnie. Zanim rozpoczniemy bieganie, należy się do niego przygotować. Po pierwsze, najważniejsza jest rozgrzewka, choćby krótka. Po tym rodzaj marszobiegu i dopiero bieg. Po drugie, bardzo ważne są buty do biegania. Nie warto oszczędzać na dobrym, sportowym obuwiu. Musi być idealnie dostosowane do stopy z podeszwą amortyzującą nacisk. Po trzecie, zaczynamy od krótkich dystansów. Musimy przygotowywać organizm i nogi do coraz większego wysiłku. Nie bądźmy zbyt ambitni w pierwszych dniach treningów. Do celu dochodźmy powoli i z głową, codziennie zwiększając dystans. Po czwarte, najważniejsze, zdawajmy sobie sprawę z naszych ograniczeń. Jeśli mamy poważne problemy z kręgosłupem, stawem skokowym lub kolanowym, należy skonsultować to ze specjalistą lub zadowolić się szybkim marszem typu nordic walking – równie świetną formą rekreacji, a przy tym bardzo bezpieczną” – mówi dr Andrzej Komor, ortopeda, Dyrektor Medyczny Szpitala Św. Elżbiety.

Bardzo ważnym elementem biegania jest odpowiednio dobrane obuwie, które będzie stanowiło barierę ochronną przed kontuzjami i urazami. Niestety musimy się liczyć z tym, że kontuzja może nam się przytrafić. To ryzyko wpisane w uprawianie każdego sportu.

„Biegając, narażeni jesteśmy na różnego rodzaje kontuzje związane ze stłuczeniem, uszkodzeniem ścięgna Achillesa lub rozcięgna podeszwowego, skręceniem stawu skokowego, przeciążeniem stawu rzepkowo-udowego czy uszkodzeniem łąkotki. To tylko niektóre z możliwych komplikacji. Musimy pamiętać również o zwykłym przetrenowaniu, które może doprowadzić do tzw. złamań zmęczeniowych. Powstają wtedy mikrozłamania kości, najczęściej piszczeli, śródstopia, kości strzałkowej czy piętowej” – dodaje dr Andrzej Komor.

Jeśli podczas treningu przytrafi nam się uraz, przede wszystkim powinniśmy obserwować bolące miejsce.

„Jeżeli mamy do czynienia z drobną kontuzją, wystarczy dać szansę naszemu organizmowi na zregenerowanie się. Jeśli objawy z każdym dniem ustępują, nie ma potrzeby konsultacji ze specjalistą. W przypadku gdy kontuzja jest poważna, nie możemy się poruszać, noga puchnie, sinieje, a objawy z każdą godziną pogłębiają się, należy udać się do ortopedy. Z pewnością nie obędzie się bez badania i RTG lub USG kontuzjowanej nogi” – mówi dr Andrzej Komor.

Kiedy po wizycie w gabinecie lekarskim okaże się, że nabawiliśmy się poważnej kontuzji, której leczenie wiąże się z operacją i kilkutygodniową rehabilitacją, pojawia się dość istotne pytanie o koszty. Oczywiście możemy spróbować wykonać zabieg w państwowych placówkach zdrowotnych, ale niewykluczone, że na wyznaczony termin będziemy czekać długie miesiące. Na szczęście coraz więcej placówek prywatnych oferuje możliwość rozłożenia na raty kosztownych zabiegów medycznych (np. dzięki usłudze MediRaty). Jest to proste i wygodne rozwiązanie, i co najważniejsze, nie obciąża domowego budżetu, ponieważ system spłacania rat jest dostosowywany indywidualnie do każdego.