Jej twarz zaczęła "płonąć". Lekarze po czasie odkryli winowajcę
To miał być zwykły zabieg przekłuwania ucha. Kolejny kolczyk, na który zdecydowała się Lara Awalt z USA, zamiast zdobić, stał się przyczyną dramatu. Lekarze zdiagnozowali rzadką chorobę.
1. "Płonąca" twarz po przekłuciu ucha
Pozornie niegroźne przekłucie ucha wywołało u Lary Awalt dramatyczną reakcję. Kobieta czuła jakby jej twarz dosłownie płonęła.
"Czułam się, jakbym płonęła, jakbym miała twarz przed piekarnikiem" - wyznała 48-latka cytowana przez "The Sun".
Amerykanka cierpi na erytromelalgię. To niezwykle rzadka choroba, która wywołuje palący ból i sprawia, że skóra staje się zaczerwieniona i gorąca. Najczęściej dotyczy to twarzy, stóp i dłoni.
Kobieta próbowała wielu metod leczenia, ale jak dotąd nic nie pomogło. Każda niewielka ilość ciepła lub stresu powoduje, że jej twarz robi się jaskrawoczerwona.
Tuż po przekłuciu ucho stało się czerwone, ciepłe w dotyku i spuchnięte. Mając obawy przed poważnymi skutkami zabiegu, kobieta zgłosiła się na pogotowie. Lekarze ją jednak uspokoili, że nie doszło do zakażenia.
Niepokojące objawy jednak nie ustąpiły, a wręcz zaczęły się nasilać. W kolejnych dniach zaczerwienienie rozprzestrzeniło się na policzek, a po dwóch tygodniach objęło całą twarz, szyję i lewe ucho. Ból był nie do zniesienia.
2. Pleśń zrujnowała jej zdrowie
Lekarz rodzinny zapisał krem sterydowy, ale to tylko pogorszyło objawy. Wykonanano szczegółową diagnostykę, ale badania nie wykazały, że przyczyną jest nowotwór czy choroby krwi.
Próbowała leczenia dermatologicznego, w tym antybiotyków i terapii miejscowych, ale również bezskutecznie.
Po wielu miesiącach kobieta trafiła do dermatologa z Uniwersytetu Medycznego w Karolinie Południowej. Lekarz wskazał, że przyczyną jest bardzo rzadka choroba - erytromelalgia. Niestety, mimo diagnozy leki, które dostała, nie pomogły.
Doszło do tego, że kobieta, by uniknąć ciepła, stale robiła okłady z lodu, a zimą chodziła w domu w t-shircie, spodenkach i bez skarpetek i nie włączała centralnego ogrzewania. Skutkiem był pobyt w szpitalu z powodu hipotermii.
Po konsultacjach z kolejnymi lekrzami i badaniach wykryto, że kobieta ma zespół przewlekłej reakcji zapalnej, wywołanej spowodowaną ekspozycją na biotoksyny, takie jak pleśń. To stało za reakcją związaną z erytromelalgią, która dała o sobie znać po przekłuciu ucha.
"By mieć szansę na wyzdrowienie, musiałam przebywać w czystym środowisku" - tłumaczy 48-latka.
Dom kobiety musiał przejść kompleksowy remont, by pozbyć się pleśni.
Mimo remontu kobieta nadal ma zawroty głowy, może jeść tylko zimne jedzenie i unika wychodzenia z domu. Ma nadzieję, że prowadzone obecnie badania leków, w końcu pozwolą jej pokonać dramatyczną chorobę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl