Kobieta trafiła do szpitala po wykonaniu pedicure (WIDEO)
Kiedy Jennifer White szła do kosmetyczki na pedicure, nie przeczuwała niczego złego. Na zabiegu spędziła 35 minut, relaksując się. Kiedy wróciła do domu, zajęła się codziennymi czynnościami.
Kobieta twierdzi, że już dwa dni później jej stopa zaczęła przybierać nienaturalny kolor. Najpierw zrobiła się różowa, potem czerwonawa, a na koniec sina. Zaczęła też puchnąć, obrzęk stawał się coraz większy. W końcu kobieta udała się do szpitala.
Lekarze stwierdzili ciężkie zakażenie i wdrożyli leczenie. Istniało też zagrożenie amputacji palca. Jennifer podejrzewa, że w czasie pedicure doszło do niewielkiego skaleczenia. Wskazuje, że może być to kwestią niezdezynfekowanych narzędzi do pedicure.
Kobieta przebywa w szpitalu od dwóch tygodni. Pracownicy salonu SPA oddalają zarzuty. Twierdzą, że kobieta przyszła na zabieg już ze skaleczeniem. Jednak po zdarzeniu dokładnie zdezynfekowali narzędzia. Zaproponowali też pomoc w sfinansowaniu leczenia.
Kobiety regularnie korzystają z usług salonów kosmetycznych, gdzie decydują się na szereg zabiegów upiększających. Manicure i pedicure to jedne z podstawowych usług, świadczonych przez kosmetyczki. Zazwyczaj nie ma po nich żadnych skutków ubocznych, a klientka może się zrelaksować.
Jak widać, może zdarzyć się sytuacja, że po wizycie w salonie samopoczucie się pogorszy i konieczna będzie wizyta u lekarza. Warto przed wybraniem salonu kosmetycznego dokładnie sprawdzić jego recenzje i upewnić się, że wszystkie używane narzędzia są dokładnie czyszczone.
Z pozoru błahe malowanie paznokci może skończyć się tragicznie, nawet utratą palca lub stopy. Każda decyzja powinna być dokładnie przemyślana.