Kobietę skusił tani zabieg wypełniania ust. Jej twarz wyglądała, jak po wypadku samochodowym
40-letnia Kelly Rogers postanowiła skorzystać z zabiegu powiększenia ust oferowanego przez jedną z firm kosmetycznych. Skusiła ją atrakcyjna cena. Następnego dnia obudziła się z posiniaczoną twarzą. Wyglądała, jakby była podbita. Kobieta teraz ostrzega innych, by nie korzystali z usług niesprawdzonych firm.
1. Tani wypełniacz do ust oszpecił jej twarz
Pochodząca ze stolicy Walii Kelly Rogers postanowiła nagłośnić swoją historię, by ostrzec inne kobiety przed korzystaniem z niesprawdzonych zabiegów medycyny estetycznej. To igranie ze zdrowiem. Kelly dobrze wie, o czym mówi, bo po jednym z takich zabiegów jej twarz została oszpecona. Wyglądała, jak ofiara wypadku samochodowego.
40-latka postanowiła skorzystać z usług firmy Infinite Beauty Aesthetics Academy. Skusiła ją wyjątkowo atrakcyjna cena. Kelly Rogers już wcześniej korzystała z takich zabiegów, ale w innych salonach. Zamiast ok. 900 zł, które normalnie płaciła, ta firma proponowała powiększenie ust wypełniaczem za jedyne 420 zł. Kobieta podkreśla, że firma wydawała się jej wiarygodna, bo miała w nazwie słowo "akademia". Z perspektywy czasu widzi, że powinna to lepiej sprawdzić.
2. Zamiast pięknych ust, były ogromne siniaki
Dzień po zabiegu Kelly obudziła się z posiniaczoną twarzą od policzka aż po szczękę i opuchniętymi wargami.
Firma, która przeprowadziła zabieg twierdzi, że klientka miała reakcję alergiczną na ich produkt, z którą zawsze trzeba się liczyć, korzystając z zabiegów medycyny estetycznej i nie wynika to z błędu personelu.
Zobacz także: Kobieta ze spuchniętymi wargami po wstrzyknięciu wypełniacza. Zabieg został wykonany nieprawidłowo
Kelly Rogers zwróciła się po poradę do Jane Laferla - profesjonalnej kosmetolog, która jest członkiem zarządu Walijskiego Towarzystwa Estetyczno-Kosmetycznego. Zdaniem ekspertki "istnieją przesłanki wskazujące, że wypełniacz został przez pomyłkę wstrzyknięty do tętnicy".
Do tego wypełniacz Revolax Deep, który zastosowała firma, nie jest już licencjonowany w Wielkiej Brytanii. Jest jednak łatwo dostępny online.
Zobacz także: Kobieta przedawkowała wypełniacz do ust. Jej warga eksplodowała
Zobacz także: Los Deline - niebezpieczny żel do powiększania piersi oficjalnie wycofany z Polski. Jest decyzja Urzędu Rejestracji
"Od lat rzucamy wyzwanie rządowi w kwestii wprowadzenia przepisów, które by to regulowały. Mamy dość widoku płaczących matek, których córki użyły feralnych wypełniaczy do ust i nie wiedzą, co zrobić. Każdy może odbyć jednodniowe szkolenie i samemu wstrzykiwać ludziom wypełniacz w dowolnym miejscu - w twojej kuchni, salonie, przyczepie kempingowej. Nie ma żadnych przepisów, które mogą to powstrzymały" - mówi ekspertka z 15-letnim doświadczeniem w branży.
W odpowiedzi na te zarzuty firma Infinite Beauty Aesthetics Academy powiedziała w rozmowie z WalesOnline, że informacje podane przez Kelly Rogers są nieprawdziwe, a firma skontaktowała się już w tej sprawie z prawnikiem.
W Polsce również brakuje konkretnych regulacji w kwestii medycyny estetycznej, a do lekarzy wciąż trafiają kolejne ofiary takich "nieudanych" zabiegów, o czym opowiadał w rozmowie z WP abcZdrowie lekarz dermatolog, dr Marcin Ambroziak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl