Lato z komarami, swędzące lato
Ukąszenia komarów w Polsce są niegroźne, jednak swędzenie bywa dolegliwe. Te owady mają swoje preferencje wśród ludzi. Na odstraszenie tych owadów są sposoby bardziej i mniej skuteczne.
- To prawda, że komar wybiera osoby, które mają "słodszą” krew - mówi dr Aleksandra Gliniewicz, kierownik Samodzielnej Pracowni Entomologii Medycznej i Zwalczania Szkodników w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego-Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie. - Choroby metaboliczne powodują zmiany w składzie krwi i staje się ona bardziej atrakcyjna dla komarów – mówi dr Gliniewicz.
1. Kto pada ofiarą komarów?
Stąd zarówno komary, jak i kleszcze, lubią się żywić krwią osób chorych na cukrzycę. Nie gardzą też krwią tych, którzy mają szybszą przemianę materii.
– Na ich ukłucia są bardziej narażone osoby, które wydzielają przez skórę więcej takich substancji, które je przywabiają, czyli dwutlenku węgla obecnego w wydychanym powietrzu czy kwasu mlekowego zawartego w pocie - dodaje dr Gliniewicz.
To z tego powodu pot sportowców jest bardziej atrakcyjny dla komarów i dla tej grupy powstają specjalne, silniejsze chemiczne środki odstraszające.
2. Jak rozpoznać owada po śladzie?
Po ugryzieniu owada, zwykle zostaje czerwona plamka, ale bywa też tak, że wokół ukłucia robi się czerwony ślad i opuchlizna. To dlatego, że w ślinie owadów mogą być substancje (białka), które nas uczulają.
– Nasza odpowiedź na ukłucie owada zależy od naszego układu odpornościowego. Jedni mogą zareagować silniej, inni słabiej. Zwłaszcza u dzieci – po ukłuciu komara czy pogryzieniu przez meszki - może pojawić się duże zaczerwienienie. Wtedy dobrze jest podać do picia wapno rozpuszczone w wodzie. To pomoże zmniejszyć reakcję alergiczną – radzi dr Gliniewicz.
Sprawdź koniecznie:
3. Gryzą tylko komarzyce
Tylko samice komarów żywią się krwią i są specjalnie przygotowane do jej pobierania. Komarzyce mają aparat kłujący: "kłujka" zawiera ostre sztyleciki, ukryte wewnątrz wydłużonych warg, jak w pochewce. Dopiero podczas ukąszenia ich czubki wysuwają się i przebijają naszą skórę. Samce komarów nie są zainteresowane naszą krwią, bo żywią się nektarem kwiatów oraz sokami roślinnymi.
Co ważne, zarówno samice komara, jak i kleszcze, kłując nas, wpuszczają odrobinę śliny z substancjami, które nie tylko działają jak znieczulenie (dlatego nie czujemy, gdy się wkłuwają), ale także zapobiegają krzepnięciu krwi.
Meszki mają bardziej agresywne substancje w ślinie niż komary, dlatego mogą silniej uczulać. Poza tym mają aparat kłująco-gryzący, dlatego nie tylko wkłuwają się w naszą skórę, ale także ją rozszarpują i tworzy się mała rana.
Kleszcze też nas kłują. Po ich ukłuciu może powstać charakterystyczny rumień, który przypomina tarczę strzelniczą: w środku znajduje się owalna lub okrągła plamka po ukłuciu pasożyta, wokół której pojawia się blady okrąg. Rumień zamyka czerwona obręcz, która z każdym dniem "wędruje" coraz dalej, czyli staje się coraz większa. To tzw. "rumień wędrujący”. Mogą temu, ale nie muszą, towarzyszyć objawy grypopodobne, takie jak gorączka.
- Jeśli nie znaleźliśmy kleszcza na skórze, ale widzimy taki rumień, to może być zagrożenie, że doszło do zakażenia boreliozą i koniecznie trzeba iść do lekarza, by rozpoczął leczenie – podkreśla dr Gliniewicz.
Sprawdź koniecznie:
4. Co zrobić, gdy swędzi?
Swędzenie po ukąszeniu najskuteczniej zmniejszają: zimna woda, chłodny okład, lód.
W internecie poleca się także, by przyłożyć na ukłucie plasterek cebuli lub cytryny.
– Mnie cebula podrażnia – podkreśla dr Gliniewicz. – Faktycznie może pomóc lekko kwaśny roztwór, dlatego nie powinno się przykładać plasterka cytryny, ale okład z wody z cytryną.
Na swędzenie może pomóc potarcie śladu po ukłuciu liściem babki lancetowatej lub mięty.
Gdy miejsce ukąszenia spuchnie, można przyłożyć okład z roztworem wody z sodą oczyszczoną.
5. Jak się chronić przed ukąszeniami?
Komary najbardziej aktywne są wcześnie rano oraz tuż przed i po zachodzie słońca. Dlatego wybierając się wieczorem na ognisko, warto ubrać długie spodnie i bluzkę z długim rękawem.
Zdaniem dr Gliniewicz najlepszym sposobem ochrony przed ukąszeniami są repelenty. Mają postać sprejów, żelów czy kremów. Można nimi potraktować odkryte części ciała. Jedne zawierają naturalne składniki, takie jak: olejek eukaliptusowy, geraniowy i miętowy.
Są skuteczne, ale działają krócej niż te zawierające syntetyczne substancje chemiczne, takie jak np.: DEET, IR 3535 lub ikarydyna.
Dr Gliniewicz, która bada dostępne w Polsce repelenty, podkreśla, że te zarejestrowane są skuteczne, ale na każdym mogą działać nieco inaczej.
- Ich skuteczność może być związana z emanacją przez skórę substancji atrakcyjnych dla komarów i kleszczy, które wytwarza nasz organizm, dlatego każdy musi znaleźć taki środek, który u niego działa najlepiej – podkreśla dr Gliniewicz.
6. Środki, które chronią przed komarami
Na etykiecie jest zapisane, jak długo dany środek działa na owady. Ważne jest, by po spacerze czy ognisku spłukać taki środek ze skóry!
– Dzieci nie powinno się pryskać bezpośrednio preparatem przeciwko komarom, kleszczom czy meszkom – podkreśla dr Gliniewicz. - Nawet jeśli jest to sprej przeznaczony dla dzieci, lepiej popryskać tym środkiem ręce rodzica i dopiero rozetrzeć repelent na skórze dziecka. Dzieci mają delikatną skórę i stężenie chemicznych substancji szybciej może u nich spowodować uczulenie.
7. Słabo działają opaski i utradźwięki!
Badania przeprowadzone w NIZP-PZH wykazały, że świece zapachowe przeciwko komarom były skuteczne tylko od 15 minut do jednej godziny od czasu jej zapalenia. Także opaski i odstraszacze ultradźwiękowe nie były efektywne.
- Większość badanych opasek chroniła nas najbardziej przed komarami 15 minut po założeniu, ale już po godzinie nie odstraszały w ogóle owadów i kleszczy – mówi dr Gliniewicz.
Badania wykazały, że także odstraszacze ultradźwiękowe nie chronią nas skutecznie przed ukąszeniami owadów. Te testowane w NIZP-PZH odstraszały zaledwie 17 proc. komarów, a kleszcze na nie w ogóle nie reagowały.
– Żeby skutecznie się chronić przed ukąszeniami, najlepiej stosować repelenty, a tylko pomocniczo – świece czy opaski – podkreśla dr Gliniewicz.