Trwa ładowanie...

Mówi, że wyglądała jak "kosmitka z rogami". Wszystko przez pewien zabieg

 Karolina Rozmus
29.07.2022 15:44
21-latkę oszpecił zabieg medycyny estetycznej
21-latkę oszpecił zabieg medycyny estetycznej (TikTok)

Młoda kobieta jest fanką medycyny estetycznej i w mediach społecznościowych nie stroni od pokazywania jej efektów. Tym razem jednak ewidentnie coś poszło nie tak, a młoda TikTokerka została wyjątkowo oszpecona. Mocno zdeformowane czoło sprawiło nawet, że kobieta podczas nagrywania wideo ukrywała tę część swojej twarzy. Do czasu.

spis treści

1. Zabieg "lisie oko" – co to jest?

Tzw. lisie oko (ang. foxy eye) czy też oko kocie to rodzaj zabiegu z wykorzystaniem tzw. nici liftingujących. Ma subtelnie poprawić urodę, niwelując skutki opadającej powieki czy zbyt małego oka. Podniesienie brwi i powieki sprawia, że powstaje efekt zalotnego kociego oka, a cała twarz wydaje się młodsza i smuklejsza.

Takiego efektu młoda kobieta na pewno się nie spodziewała
Takiego efektu młoda kobieta na pewno się nie spodziewała (TikTok)

Na taki efekt liczyła pewnie Jessie Carr, jednak to, co zobaczyła kilka chwil po zabiegu, na pewno mijało się z jej wyobrażeniami. Powieki 21-latki były wyraźnie uniesione, jednak całe czoło dodatkowo mocno obrzęknięte. Zarówno czas przed zabiegiem, jak i pierwsze chwile po zabiegu Carr sfilmowała i opublikowała na TikToku. W wideo pokazała również, jak bardzo zakrwawione są jej włosy.

Zobacz film: "Jak cebula działa na blizny?"

- W czasie zabiegu, gdy podali mi środek znieczulający, śmiałam się, ale to wszystko było takie dziwne. Teraz czuję się dziwnie, idąc ulicą, jest mi trochę wstyd - komentowała niedługo po opuszczeniu kliniki.

Gdy dotarła do domu, wciąż była w szoku.

- Gdy patrzyłam w lustro, czułam się jak jakaś postać ze Star Treka. "Boże, jestem taka brzydka" - myślałam po zabiegu, ale teraz uważam, że jest całkiem nieźle. Potrzeba jeszcze kilku dni, żeby zeszła opuchlizna - przyznała optymistycznie.

Jessie Carr
Jessie Carr (Instagram)

Tak się jednak nie stało, a już następnego dnia Carr zaobserwowała, że pod oczami robią jej się sińce i pojawia się opuchlizna. Z godziny na godzinę obrzęk górnej części twarzy się powiększał, co kobieta relacjonowała z rosnącym przerażeniem.

2. Nici na czole stały się czarne

Była zaniepokojona, gdy po czterech miesiącach jej skronie zaczęły robić się czarne w miejscach, gdzie umiieszczone były nici. Niedługo później pojawił się obrzęk, przypominający dwa rogi przebijające się przez skórę młodej kobiety.

Jessie Carr
Jessie Carr (Instagram)

W wideo na TikToku przyznała, że martwi ją to i choć nie ma ochoty wracać do lekarza, który wykonał zabieg, to jest do tego zmuszona.

21-latka z Sydney w Australii po wizycie nakręciła kolejne wideo, w którym przyznała, że lekarz był bardzo pomocny i podał jej zastrzyk ze sterydem, mający zniwelować stan zapalny i opuchliznę. Kobieta ma nadzieję, że to koniec jej udręki.

- Zauważyłam również, że kolor wraca do bardziej czerwonawego niż czarnego koloru – relacjonuje i dodaje: - Zamierzam to śledzić przez następny tydzień i mam nadzieję, że zmniejszy się jeszcze bardziej - przyznała zagorzała fanka medycyny estetycznej. Jak każdy zabieg, także i ten niesie za sobą ryzyko rozmaitych powikłań - od obrzęku, przez pojawienie się zrostów i bliznowców, aż po groźne stany zapalne, tj. w przypadku TikTokerki.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze