Rzadka choroba sprawiła, że 21-latka wygląda jak ofiara poparzenia kwasem

Problemy Vicky Lomax zaczęły się w wieku dojrzewania. Po raz pierwszy zauważyła zmiany skórne na twarzy w wieku 13 lat, lecz wtedy wszyscy założyli, że jest to po prostu trądzik. Jednak z czasem samoocena dziewczyny zaczęła gwałtownie spadać. Ludzie ze zdziwieniem oglądali się za nią na ulicy, myśląc, że jest ofiarą wypadku. Wtedy mama zaprowadziła ją do lekarza.

Nastolatka została zbadana przez lekarza pierwszego kontaktu i dermatologa, ale obaj nie byli w stanie jednoznacznie powiedzieć, co to może być. Vicky dostała maści sterydowe do stosowania na dwa miesiące i szczęśliwie udało się opanować problem.

Niestety choroba dała o sobie znać latem 2019 roku, kiedy Vicky wyjechała z przyjaciółmi na wakacje do Hiszpanii. Dziewczyna miała atak choroby, która ponownie objawiła się potężną wysypką i spowodowała zasłabnięcie. Vicky obudziła się w szpitalu po tym, jak jej przyjaciele wezwali pogotowie.

Lekarze początkowo myśleli, że zażyła narkotyki, żądając informacji, co przyjęła, aby dojść do takiego stanu. Jednak wyniki jej badań toksykologicznych nic nie wykazały.

"Zrobili mi badanie toksykologiczne. Uznali, że jestem odwodniona i zalecili bym piła bardzo dużo wody – powiedziała Vicky. - Nie mogli znaleźć przyczyny napadu i kontynuowali badania, ale w końcu moja mama przyleciała i zabrała mnie do domu, do szpitala w Bedford".

Vicky przebywała w szpitalu przez dwa tygodnie, podczas gdy lekarze próbowali wyjaśnić przyczyny jej napadów. Wyniki testu były niejednoznaczne i w dalszym ciągu nikt nie był w stanie wyjaśnić, co się z nią dzieje. Dziewczyna ponownie dostała leki, które zgasiły zmiany na jej skórze.

W styczniu 2020 roku Vicky zauważyła, że wysypka powraca. Tym razem była jaskrawoczerwona i rozłożona na całej twarzy, z bolesnymi pęcherzami na policzkach. Lekarz rodzinny doradził jej wizytę u reumatologa, ponieważ stan Vicky pogarszał się z dnia na dzień.

"Wysypki na mojej twarzy i ciele wyglądały, jakbym była ofiarą ataku kwasu. Zakryły całą moją twarz i rozciągnęły się również na klatkę piersiową. Nie czułam się komfortowo, wychodząc w miejsca publiczne i nie chciałam, żeby ktoś robił mi zdjęcia – powiedziała. - Ludzie zaczęli pytać, co się stało z moją twarzą, a to wpłynęło na moją pewność siebie. To sprawia, że czuję się naprawdę nieswojo".

Ponownie przepisano jej sterydy, co pomogło na chwilę, ale za każdym razem, gdy przestała używać leku, na jej skórze pojawiały się bolesne pęcherze. Dopiero miesiąc później, po kilkunastu badaniach, ostatecznie zdiagnozowano u niej toczeń.

U Vicky zostały zdiagnozowane dwa typy tocznia: DLE, który wpływa na jej skórę i SLE, który oddziałuje na cały organizm i powoduje wyczerpanie. Toczeń może powodować problemy ze skórą, stawami, nerkami i innymi narządami, ale Vicky cierpi również na nawracające owrzodzenia jamy ustnej.

"Przez ostatnie kilka lat miałam straszne wrzody na całym podniebieniu i języku. Oznacza to, że nie mogłam jeść i teraz mam tendencję do wybierania naprawdę miękkich pokarmów lub płynów" - mówi dziewczyna.

Obecnie Vicky nieustannie nosi na twarzy krem przeciwsłoneczny z filtrem 50, aby chronić się przed słońcem. W jej przypadku nawet silne żarówki mogą wywołać reakcję, co spowodowało, że musiała porzucić pracę w supermarkecie. Pomimo wszystkiego przez co przeszła, dziewczyna jest zdeterminowana, aby znaleźć sposób na całkowite wyleczenie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl