Straciła wszystkie palce u stopy. Skorzystała z "fish pedicure"
Kobieta przebywając na egzotycznych wakacjach postanowiła skorzystać z "rybnego spa". Tam złapała bakterię, przez którą trzeba było amputować wszystkie palce u prawej stopy.
1. Wakacje przyniosły trwały uszczerbek na zdrowiu
Victoria Curthoys była na wczasach w Tajlandii. Postanowiła skorzystać z "fish pedicure". Zabieg polega na włożeniu stóp do wody, w której pływają rybki specjalnej odmiany. Żywią się one martwym naskórkiem, pozostawiają gładką skórę. Usługa ta cieszy się dużym powodzeniem w kurortach na całym świecie. Salon, w którym kobieta korzystała z zabiegu, wyglądał profesjonalnie i był bardzo czysty.
Nic nie sprawiało jej bólu. Infekcja rozwinęła się dopiero po jakimś czasie. Lekarze zdiagnozowali u niej morską bakterię o nazwie shewanella. Jest ona obecna w środowisku, ale rzadko powoduję choroby u ludzi. Występuje w wodzie, żywności i ściekach. Dostaje się do organizmu przez zranioną skórę.
Niestety, zakażenie sprawiło, że konieczna okazała się amputacja dużego palca. Kobieta miała jednak spokój na kolejne dwa lata.
2. Infekcja wdała się w pozostałe palce
Po roku od amputacji na pozostałych palcach powstały wrzody. Kobieta źle się czuła, wymiotowała i gorączkowała. Okazało się, że Victoria ma infekcję kości. Lekarze musieli amputować kolejne palce. Zostawili tylko najmniejszy. Chociaż wydawało się, że sytuacja została opanowana, na palcu pojawił się dziwny ropień. Żeby ratować stopę, koniecze było usunięcie ostatniego palca u prawej stopy.
Kobieta przyznała, że wstydziła się pokazywać swoją stopę.
"Byłem trochę zaniepokojona, kiedy szłam na plażę lub basen. Bałam się, że ktoś zobaczy moją stopę i pomyśli, że to ohydne. Teraz jednak nie jest to ważne. Cieszę się, że mogę po prostu wstać i iść. Znam osoby, które mają poważniejsze obrażenia” - mówi Victoria Curthoys.