Trwa ładowanie...

Courteney Cox wyznała, czego żałuje najbardziej. "Przyjaciele mnie ostrzegali"

Avatar placeholder
21.03.2023 12:29
Gwiazda "Przyjaciół" gorzko żałuje wszystkich poprawek. Wyznanie Courteney Cox daje do myślenia
Gwiazda "Przyjaciół" gorzko żałuje wszystkich poprawek. Wyznanie Courteney Cox daje do myślenia (Instagram)

Nie jest tajemnicą, że wiele gwiazd poddaje się operacjom plastycznym i poprawia wygląd. Do tego grona należy Courteney Cox, odtwórczyni roli Moniki Geller w kultowego serialu "Przyjaciele". Jakiś czas temu z tego powodu była obiektem gorącej dyskusji.

spis treści

1. Zamiłowanie do poprawek

Courteney Cox poddała się wielu inwazyjnym zabiegom, przez co stała się obiektem kontrowersji. Gwiazda nie stroniła od dobrodziejstw medycyny estetycznej i słynęła ze swojego zamiłowania do poprawek.

Odtwórczyni roli Moniki Geller wielokrotnie pojawiała się w sensacyjnych nagłówkach portali plotkarskich, które donosiły o kolejnym wypełniaczu gwiazdy "Przyjaciół". W pewnym momencie wpadła w błędne koło.

2. Błędne koło

Aktorka wyznała, że w końcu zabiegi stały się niewystarczające – im bardziej ingerowała w swój wygląd, tym bardziej pragnęła zmienić kolejne rzeczy. Medycyna estetyczna nigdy nie dawała satysfakcjonujących wyników.

Zobacz film: "Ewelona nie wie, czy zawalczy w FAME MMA. Boi się o wypełniacze w twarzy"

Dziś Courteney Cox do poprawek ma zupełnie inne podejście. W rozmowie z "Gloss Angeles" opowiedziała o tamtym okresie i wyznała, czego żałuje najbardziej. Zabiegi, którym się poddała obecnie uważa za błąd.

3. Wstrząsające porównanie

"Patrzę na swoje zdjęcia z tamtych czasów i po prostu nie mogę uwierzyć, że sądziłam wtedy, że wyglądam okej" – wyznała Courteney Cox. Przyznała, że po czasie w końcu zrozumiała, "przed czym ostrzegali ją przyjaciele", a najbardziej ubolewa nad decyzją o wypełniaczach.

Aktorka wyjaśniła, że w przeszłości nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wyglądała. Dopiero, gdy spojrzała na siebie oczami osoby postronnej, zrozumiała jak wielki błąd popełniła. Wtedy jednak wypełniacze wydawały jej się normalne.

4. Lęk przed utratą młodości

Decyzja o przygodzie z medycyną estetyczną była spowodowana strachem przed upływającym czasem. Lęk przed starzeniem się doprowadził do uzależnienia od poprawek. Na szczęście zmiany nie były permanentne.

Courteney Cox wyznała, że doznała wstrząsu, kiedy porównała swoje zdjęcia przed i po wypełniaczach. W końcu zrezygnowała z zabiegów i zaczęła uczyć się samoakceptacji. "Teraz w pełni akceptuję to, kim jestem i starzeję się z tym wszystkim, co dał mi Bóg, nie chcąc z tym walczyć".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze