Olej z nasion brokułów - nowość w kosmetyczce

Jak się okazuje, zastosowanie brokułów nie kończy się tylko w kuchni. Olejek z nasion tego warzywa przypomina naturalny silikon. To silnie nawilżający, nietłusty i szybko wchłaniający się kosmetyk. Dzięki wysokiej zawartości kwasów tłuszczowych oraz witamin, olej z nasion brokułów stanie się ulubionym środkiem w pielęgnacji włosów, skóry oraz paznokci.

Prawie 50 proc. olejku składa się z kwasu erukowego - jednonienasyconego kwasu tłuszczowego omega-9. 13,5 proc. to kwas oleinowy, 11,4 proc. to kwas linolowy, 9 proc. to kwas alfa-linolowy, 6 proc. to kwas eikozenowy, a ok. 3 proc. to kwas palmitynowy.

Olej z nasion brokułów nie powstaje przez zgniecenie warzyw i umieszczenie ich w szklanym pojemniku. Małe nasiona kiełków zbiera się po czterech, pięciu dniach od wyrośnięcia, a następnie tłoczy się na zimno. Czysty olejek ma blady zielono-żółty kolor i zapachem delikatnie przypomina brokuły.

W jego składzie znajdziemy witaminy A, C, K oraz te z grupy B. Olej z nasion brokułów to składnik kosmetyków przeciwstarzeniowych, środków do makijażu, szamponów, odżywek, produktów do stylizacji włosów, balsamów i kremów do rąk oraz pomadek do ust.

Pierwszą zaletą oleju z nasion brokułów są jego właściwości nawilżające. Dodawany do szamponów i odżywek sprawi, że włosy staną się odpowiednio wygładzone bez ich obciążenia. Wystarczy kilka kropel, by najbardziej niesforne kosmyki idealnie się ułożyły. Wcierany regularnie, leczy skórę głowy.

Olejek warto także używać w pielęgnacji skórek i paznokci. Już mała ilość tłustej substancji wtarta w dłonie poprawi ich wygląd.

Wiele produktów kosmetycznych, a zwłaszcza te do makijażu i włosów, zawierają silikon bądź dimetikon - olejek na jego bazie. Substancja ta wygładza oraz nabłyszcza, a także pomaga w utrzymaniu makijażu na twarzy na dłużej.

Niektórzy uważają, że związki chemiczne tego typu są zbyt sztuczne dla skóry i włosów. Nienaturalne preparaty nie tylko bowiem nie pozwalają skórze oddychać, ale także ją podrażniają.

Substancją bardzo podobną do silikonu jest właśnie olejek z nasion brokułów. Ze względu na jego silne właściwości przeciwutleniające oraz zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, bardzo łatwo się wchłania, nie tworząc tłustej warstwy na włosach i skórze.

Olejek z nasion brokułów możemy stosować też jako dodatek do kremów pielęgnujących twarz. Substancja nawilża ją, a także uzupełnia w witaminy. Dzięki olejkowi, skóra staje się miękka w dotyku i promienna, a zmarszczki zostają wygładzone.

Olejek chroni także przed szkodliwym promieniowaniem UV oraz oparzeniami słonecznymi. Może więc pomóc w profilaktyce nowotworów skóry. W nasionach brokułów znajduje się sulforafan - siarkoorganiczny związek chemiczny, który wspomaga usuwanie z organizmu substancji toksycznych oraz kancerogennych.

Ekstrakt z brokułów działa inaczej niż inne przeciwutleniacze - nie tylko usuwa wolne rodniki, ale bezpośrednio wchłania się do komórek skóry. Ochrania je przed uszkodzeniami promieni UV, zmniejsza zaczerwienienia oraz niweluje stany zapalne spowodowane wystawieniem jej na działanie promieniowania ultrafioletowego.

W kosmetykach przeciwstarzeniowych często znajdują się retinoidy, czyli pochodne naturalnej witaminy A. Ich obecność w składzie może powodować jednak wiele działań niepożądanych. To m.in.: zaczerwienienie, suchość, zmiana kolorytu skóry, nadwrażliwość na słońce, obrzęki czy pęcherze.

W naturalnym olejku z nasion brokułów ich nie znajdziemy. To bogactwo witaminy A, która pomaga skórze w jej regeneracji bez skutków ubocznych.

W oleju z nasion brokułów znajduje się również kwas linolowy, czyli niezbędny kwas nienasycony, który wspiera syntezę ceramidów. Dzięki niemu tworzą one warstwę ochronną zatrzymującą wilgoć. Olej z nasion brokułów pozytywnie wpływa na skórę dojrzałą, spowalniając procesy starzenia się. Olejek należy przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu. Za 10 ml zapłacimy ok. 10 zł.