“Skin Doctor. Biblia zdrowej cery” Izabeli Lenartowicz - recenzja
Piękna cera nie jest dziełem przypadku. Czasem wymaga mniej zaangażowania, innym razem trzeba ciężko pracować, by osiągnąć zadowalający efekt - zawsze jednak trzeba podchodzić do niej, jak do dziecka - z uwagą, ale też odrobiną czułości.
Można zapytać: “No dobrze, ale, jak to zrobić? Nie wiem nawet, jaki mam typ cery”. Jeśli jesteś takim “pielęgnacyjnym laikiem”, to warto zaopatrzyć się w książkę doktor Izabeli Lenartowicz “Skin Doctor. Biblia zdrowej cery”.
Biblia Zdrowej Cery to kompendium wiedzy na temat pielęgnacji skóry. Napisana jest w prosty, przystępny sposób. Nie znajdziemy tam trudnego, medycznego języka, naszpikowanego terminami, ale informacje podane tak, jak dla “zwykłego śmiertelnika”.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów - i wśród nich z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Autorka opisała, jak dbać o każdy rodzaj cery, również, jak poradzić sobie z najczęstszymi problemami dermatologicznymi, np. z pokrzywką, trądzikiem różowatym i młodzieńczym czy przebarwieniami. Wyjaśniła podstawowe nazewnictwo kosmetologiczne, obaliła mity dotyczące pielęgnacji twarzy i leczenia niedoskonałości. Odnoszę wrażenie, że nie da się już takich informacji przedstawić w prostszy i bardziej przyjazny sposób - można tę książkę czytać nawet do poduszki.
Nie zabrakło również - co dla mnie jest ogromnym atutem - zasad pielęgnacji cery.. dla leniwych. Chyba nie nie znam osoby, która spędzałaby wiele godzin w łazience i z namaszczeniem przestrzegała wszystkich przykazań właściwej pielęgnacji. Znam za to mnóstwo kobiet, które nie mają czasu na dokładny makijaż, a nawet demakijaż, robienie peelingu przynajmniej raz w tygodniu czy regularne stosowanie maseczek. Dlatego te podstawowe wskazówki doktor Lenartowicz są wręcz nieocenione.
Książka doktor Lenartowicz to jednak nie tylko suche fakty. Została bowiem wzbogacona o inspirujące cytaty o urodzie i pięknie. Jeden z moich ulubionych to: “W wieku 20 lat masz taką twarz, jaką dała ci natura. W wieku 30 - jaką wyrzeźbiło ci życie, a po 50 na jaką sobie zasłużyłaś” (Coco Chanel). Ponadto informacje zawarte w książce przedstawione są sposób miły dla oka - cenne porady są wyboldowane lub umieszczone w osobnych kolumnach, cytaty zaś - wyróżnione ożywczym kolorem.
Czy jednak warto mieć “Biblię zdrowej cery” w swoim domu, skoro kilka kliknięć dzieli mnie od morza różnych informacji w internecie? Uważam, że tak, ponieważ nie wszystkie informacje medyczne, które możemy znaleźć w sieci są z pewnego źródła. Niejednokrotnie zdarzało się, że szukając wskazówek, jak poradzić sobie z niedoskonałościami, trafiliśmy na niedorzeczności, które mogłyby przynieść więcej szkody niż pożytku. “Biblia..” to z kolei zbiór informacji pewnych i sprawdzonych. Autorka to uznany i nagradzany lekarz medycyny estetycznej, właścicielka kliniki medycznej. Izabela Lenartowicz jest również laureatką nagród: The Bizz, Anioł Medycyny, Perły Medycyny, Laur Pacjenta.
Muszę też dodać, że zdarza mi się wchodzić od czasu do czasu na strony gabinetów kosmetycznych. Szukam odpowiedniego zabiegu dla mojej wrażliwej cery. Jednak ciąg nazw podanych w ofercie działa na mnie odstraszająco, czytam je tak, jakby były napisane w zupełnie obcym języku. Peeling kawitacyjny, mezoterapia bezigłowa, jonofereza, galwanizacja, i niestety próżno szukać przy nich choćby kilku słów wyjaśnienia - dla jakiej cery przeznaczony jest zabieg, na czym polega, ile trwa. Dlatego ta książka spadła mi z nieba - cieszę się, że będę miała ją pod ręką, kiedy znów będę szukała zabiegu dla siebie.