Trwa ładowanie...

"Zawsze byłem tym najgrubszym". Niesamowita metamorfoza

 Ewa Rycerz
29.11.2018 14:56
Perry schudł ok. 50 kg
Perry schudł ok. 50 kg (menshealth.com)

Perry Panesar zawsze był nieco grubszy niż inni mężczyźni. Dopóki życie nie dało mu w kość. By otrząsnąć się z osobistego niepowodzenia, postanowił wziąć się za siebie.

Tkanka tłuszczowa wokół brzucha, pulchne policzki i szerokie ramiona – tak jeszcze kilka miesięcy temu wyglądał Perry Panesar. Nawet wtedy, gdy rzuciła go dziewczyna, nie mógł zrozumieć, dlaczego. Dopiero gdy spojrzał w lustro, uświadomił sobie, że nie panował nad swoją wagą. Ani nad swoim życiem.

Dziś 26-letni agent nieruchomości z Ontario (Kanada) wygląda zupełnie inaczej. Nie przypomina mężczyzny sprzed roku. Wykluczenie z diety jedzenia typu fast food przyniosło spektakularne efekty.

1. Postanowienie poprawy żywienia

Mimo że Perry miał silną motywację do zmiany swojego stylu życia i sposobu żywienia, nie przyszło to łatwo. Chłopak zaznacza, że już w czasie studiów miał tendencję do tycia, wśród znajomych zawsze był tym najgrubszym.

Zobacz film: "Skutecznie odchudzanie nie wyklucza słodkich przekąsek"

Swojej tuszy nie traktował jako problemu. Była dla niego raczej towarzyszem. Zupełnie inaczej niż w liceum, kiedy to grał w szkolnej drużynie koszykówki i lubił spędzać czas na siłowni. Idąc na studia, pożegnał się z grą w piłkę, zabrakło więc motywacji do walki o siebie. Na Perry'ego nie miała wpływu nawet jego ówczesna dziewczyna.

Chłopak stał się wygodny, jadał głównie na mieście, zazwyczaj w restauracjach typu fast food. Sam przyznaje, że nie czuł, że musi zrobić na kimś wrażenie.

Perry schudł ok. 50 kg
Perry schudł ok. 50 kg (menshealth.com)

I do tego częste wyjścia z przyjaciółmi, frytki, pizza, alkohol. Takie połączenie sprzyjało odkładaniu się tkanki tłuszczowej. "Myślę, że jadłem ok. 4 tys. kcal dziennie. Co najmniej tyle" – wyznaje w rozmowie z magazynem "Men's Health".

Perry nie zmienił swoich nawyków nawet wtedy, gdy ukończył studia. Odmawiał, gdy przyjaciele namawiali go na mecz koszykówki. Nosił zazwyczaj szerokie dresy i luźne bluzy. I wtedy zerwała z nim dziewczyna.

Perry się załamał. Po jakimś czasie uświadomił sobie, że za jego nieszczęście w miłości odpowiedzialna jest także nadwaga. Stanął przed lustrem i zrobił sobie zdjęcie. "Zobaczyłem na nim faceta, który ważył ok. 130 kg. I postanowiłem w jednej chwili: schudnę" – wspomina Perry.

Swoją decyzją podzielił się z siostrą. To sprawiło, że poczuł się odpowiedzialny za słowa. I wziął się za siebie.

2. Czas na zmiany

Był styczeń 2017 roku, kiedy Perry zaczął regularnie chodzić na siłownię. Zrezygnował z wysokokalorycznego jedzenia, jedząc ok. 1 tys. kcal dziennie. Dziś przyznaje, że nie wiedział, co robi, ale motywacja i desperacja były tak duże, że po prostu przestał jeść.

Obsesją Perry'ego stały się także treningi typu cardio. Trwały one zazwyczaj od 25 do 45 min. Biegał, wykonywał interwały, jeździł na rowerku. Po miesiącu znowu stanął na wadze. Okazało się, że efekty wcale nie były powalające.

Perry wpadł w pułapkę żywieniową. Nie dostarczał organizmowi odpowiedniej ilości składników odżywczych, by organizm mógł spalać tłuszcz. Słabł, stawał się coraz bardziej znudzony takimi samymi ćwiczeniami. I wtedy odkrył boks.

Swoje pierwsze zajęcia odbył w kwietniu. Choć na początku było ciężko, po pewnym czasie wdrożył się i boks stał się jego sposobem na zdrowie. Nadal jednak nie potrafił zmienić skutecznie nawyków żywieniowych. W końcu udał się więc do dietetyka, który zwrócił uwagę na to, że chłopak – choć rezygnował z jedzenia typu fast food – nadal jadał węglowodany, które utrudniały utratę wagi.

Teraz na śniadanie je płatki owsiane i banany, na obiad makaron pełnoziarnisty z awokado i tuńczykiem. Lubi proteinowe przekąski. Nadal też boksuje. Mniejszą cyfrę pokazuje też waga. Perry waży ok. 80 kg. I jak wygląda!

Sprawdź również:

Po obwisłym brzuszku, podbródku, grubszych ramionach i udach nie ma już śladu. Chłopak dołączył też do drużyny koszykówki. "Nareszcie czuję, że żyję. Dieta wcale nie oznacza wyrzeczeń. Dzięki niej jestem lepszą wersją siebie" – podsumowuje.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze