Sport to zdrowie! Czy aby na pewno?
U wielu z nas na liście noworocznych postanowień z pewnością znalazło się uprawianie sportu oraz zadbanie o swój wygląd i kondycję. Tłumnie ruszyliśmy więc na podbój siłowni i klubów fitness, a na ulicach zaczęło pojawiać się coraz więcej biegaczy amatorów, których skusiła wizja pięknej sylwetki na wiosnę. Tymczasem ostatnio coraz częściej słyszy się, że zbyt intensywny trening może mieć zgubne skutki. Jak jest w rzeczywistości?
1. Śmiertelnie niebezpieczne bieganie
Naukowcy w Danii przeprowadzili eksperyment, w którym badali wpływ biegania na zdrowie. W doświadczeniu wzięło udział tysiąc osób, wśród których znajdowały się te regularnie biegające, jak i te, dla których jogging był czymś zupełnie obcym. Okazało się, że osoby, które biegały rzadko, ale w regularnym tempie, umierały najrzadziej. Co ciekawe, najwyższą śmiertelność nie odnotowano tylko u tych, którzy nigdy nie założyli butów do biegania, ale też u osób, których treningi biegowe trwały przynajmniej 4 godziny przez trzy dni w tygodniu.
Analiza przeprowadzonego badania pokazała, że najbardziej optymalnym i najlepszym tempem biegania dla naszego organizmu jest prędkość około 8 km/h. Częstotliwość także nie powinna być zbyt wysoka – wystarczą 3 treningi w tygodniu, ale takie, których łączna długość nie przekracza 2,5 godziny. Naukowcy nie udowodnili, co tak naprawdę wpływa na szkodliwość wyczynowego biegania, jednak przypuszczają, że może ona wynikać ze zmian powstających w sercu w trakcie intensywnego wysiłku.
2. Uzależnienie od siłowni
Okazuje się, że treningi na siłowni również niosą za sobą liczne zagrożenia. Oprócz urazów, które mogą powstać w wyniku nieumiejętnego używania sprzętu na sali treningowej lub braku rozgrzewki, możemy doprowadzić do jednego spośród 130 wyodrębnionych przez naukowców oznak skrajnego wycieńczenia organizmu, takich jak wahania nastrojów i drażliwości, a w wyniku zaprzestania treningów – do objawów charakterystycznych dla osób na detoksie narkotykowym lub alkoholowym.
Ludzki mechanizm treningowy działa bardzo prosto. Postanawiając, że weźmiemy się za siebie, zaczynamy od intensywnych treningów. Jednak, gdy nie widać żadnych rezultatów, podkręcamy tempo i częstotliwość jeszcze bardziej. W końcu dochodzimy do momentu, w którym nie wyobrażamy sobie już dnia bez biegania na bieżni, jazdy na rowerku czy korzystania z innych urządzeń na siłowni. Zapominamy przy tym o odpowiedniej diecie, a przede wszystkim o odpoczynku, doprowadzając do tego, że nasz organizm stopniowo będzie dawał nam sygnały przemęczenia w postaci nieprawidłowo funkcjonujących organów i wahania hormonów.
Tak jak ze wszystkim, tak i z aktywnością fizyczną warto zachować umiar. Lepiej praktykować mniej intensywny a bezpieczniejszy trening, niż doprowadzić do powstawania i kontuzji, których skutki mogą być dużo poważniejsze niż kilka dodatkowych centymetrów w pasie.