Trwa ładowanie...

Jakie urazy powypadkowe są w Polsce najpowszechniejsze?

 Ewa Rycerz
30.12.2018 18:42
W 2016 roku odnotowano ok. 34 tys. wypadków drogowych.
W 2016 roku odnotowano ok. 34 tys. wypadków drogowych. (123RF)

Dwa dni, tydzień, kilka tygodni? A może tylko kilka godzin? Ile czasu po wypadku poszkodowany w stłuczce drogowej może spędzić w szpitalu? Jak się okazuje, w Polsce nie ma jednej określonej procedury dla wszystkich ofiar wypadków. Od czego zatem ta opieka zależy?

- Pamiętam, jakby to było dzisiaj. Wracaliśmy akurat od rodziny, gdy wyjeżdżająca z drogi podporządkowanej kobieta nie ustąpiła nam pierwszeństwa – wspomina Marta z Torunia. - Uderzyliśmy w nią całym impetem. Na miejsce natychmiast przyjechały trzy karetki pogotowia, zastęp straży pożarnej i policja. Mnie i męża zabrano do szpitala, nasz trzyletni wtedy syn nie został poszkodowany, więc zabrali go dziadkowie – relacjonuje.

Przeczytaj koniecznie

Wskutek wypadku u Marty zdiagnozowano zwichnięty bark, a u jej męża jedynie obrażenia spowodowane wybuchem poduszki powietrznej. - Zrobiono mi wtedy RTG głowy i opatrzono rany po odłamkach potłuczonej szyby. Nikt jednak nie zaproponował ani mi, ani mężowi pobytu w szpitalu na obserwacji. Zostaliśmy wypisani już po dwóch godzinach.

Zobacz film: "Pierwsza pomoc - resuscytacja"

1. Jedynym standardem jest udzielanie pomocy

W kwestii wypadków drogowych nie można generalizować procedur i – tak jak w krajach anglosaskich – stosować tych samych wzorców postępowania lekarskiego do wszystkich pacjentów. W Polsce jedyną standardową drogą jest udzielenie pierwszej pomocy.

- W pierwszej kolejności na mejscu wypadku oceniamy parametry życiowe osób poszkodowanych. Jeśli widzimy, że życiu zagraża niebezpieczeństwo – podejmujemy akcję resuscytacyjną. Jeśli natomiast ofiara jest w stanie stabilnym, okrywamy ją specjalną folią termiczną i przeprowadzamy dalszy wywiad, możemy podać środki przeciwbólowe – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Zdzisław Kulesza, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Lublinie.

Dalsze postępowanie medyczne ma miejsce już na szpitalnym oddziale ratunkowym i jest uzależnione od stanu osoby poszkodowanej.

- Wachlarz jest tutaj szeroki, ale nie istnieje zasada, według której możemy każdej ofierze wypadku wykonać np. badanie USG lub rezonans magnetyczny – podkreśla Kulesza. Jeśli natomiast ofiara wypadku ma obrażenia narządów wewnętrznych, kierowana jest do centrum urazowego. Tam opiekę nad nią sprawuje tzw. trauma team, którego zadaniem jest podjęcie odpowiednich działań, znowu uzależnionych od stanu zdrowia.

Jak długo pacjent pozostaje w szpitalu? To również zależy od jego stanu zdrowia.

- Niektóre obrażenia wymagają rozsądnego postawienia diagnozy, może więc się zdarzyć, że lekarze będą chcieli taką osobę pozostawić na obserwacji na kilka dni – podkreśla dyrektor WSPG w Lublinie. Dotyczy to głównie obrażeń narządów wewnętrznych, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka.

2. Jakie urazy powypadkowe są najpowszechniejsze?

- Podczas większości wypadków na pasażerów silnie oddziałują przeciążenia. Dlatego dość często dochodzi do urazów kręgosłupa szyjnego, właśnie wskutek działania tych sił – mówi dr Zdzisław Kulesza.

Nie istnieją dwa identyczne wypadki drogowe. - Każde zdarzenie jest inne, a same obrażenia zależą od mechaniki wypadku. Innych obrażeń dozna osoba podczas zderzenia bocznego, innych podczas zderzenia czołowego, a jeszcze innych, gdy na auto, którym się porusza najedzie inny samochód. Dlatego też trudno jest ocenić, jakie urazy są najbardziej powszechne – zaznacza dr Kulesza.

Według statystyk policyjnych, w 2016 roku doszło w Polsce do niemal 34 tys. wypadków drogowych, w których zginęło ponad 2 tys. osób, a rannych zostało ponad 40 tys. To pierwszy taki wzrost od pięciu lat, kiedy to na polskich drogach zaczęło pojawiać się coraz więcej fotoradarów.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze