Pamiątka z egzotycznej podróży? Coraz częściej to malaria albo gorączka plamista
Równolegle do wzrostu liczby wyjazdów w egzotyczne rejony świata rośnie liczba nietypowych chorób wśród Polaków. Jedną z przyczyn jest to, że część wyjeżdżających rezygnuje ze szczepień.
Na malarię w ostatnim roku zachorowało ponaddwukrotnie więcej osób niż dwa lata temu – w 2013 r. Państwowy Zakład Higieny zarejestrował 36 przypadków. W 2011 r. było ich zaledwie 14. Wzrost notuje się również w przypadku gorączki plamistej. Blisko trzykrotnie wzrosły przypadki chorób spowodowanych hantawirusem, czyli gorączki krwotocznej. To tylko niektóre z przykładów.
>>>Groźne choroby, które możesz przywieźć z wakacji
Nie wszystkie choroby są związane z wyjazdami. Jednak eksperci wskazują, że to głównie podróże na inne kontynenty mają wpływ na niepokojące statystyki.
Jak zauważa Andrzej Betlej, ekspert firmy Traveldata analizującej rynek turystyczny, sprzedaż biletów do krajów egzotycznych w tym sezonie (2013/2014) w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosła o blisko 80 proc. Doszło do tego, że egzotyka ma w zimowym sezonie udział blisko 16 proc. (do tej pory ok. 9 proc.). Najszybciej rośnie zainteresowanie Tajlandią, Kenią, Sri Lanką oraz Dominikaną. Pojawiły się też wyjazdy do Gambii, do której poleciało zeszłej zimy nawet 3 tys. osób (do tej pory biura w ogóle nie organizowały wycieczek na tym kierunku). W tym roku branża turystyczna przewiduje kolejny, nawet 50-proc. wzrost wyjazdów w takie rejony.
>>>Choroby zakaźne idą do Polski z Ukrainy? Ostrzeżenie WHO
Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, podkreśla, że Polacy częściej podróżują na własną rękę.
W odniesieniu do wielu chorób – np. w przypadku malarii – nie ma skutecznej profilaktyki. Z kolei w przypadku szczepień problemem jest to, że turyści interesują się nimi często w ostatnim momencie. Aby były one skuteczne, trzeba organizować je przynajmniej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Ponadto jest to spory wydatek finansowy. – Są drogie, więc wiele osób rezygnuje z nich, licząc na to, że nic im się nie stanie – wskazuje Bondar.
Szczepienia nie są refundowane. Różnice w cenach są bardzo duże. Wiele zależy od placówki, w której są robione.
Wykonuje się je w punktach szczepień lub w centrach medycyny podróży wpisanych na listę publikowaną na stronie internetowej GIS. Czasem są dostępne w szpitalach czy też przychodniach (publicznych i niepublicznych).
Dla przykładu, w warszawskiej Przychodni Szczepień Ochronnych i Centrum Medycyny Podróży żółta gorączka to koszt ponad 200 zł, w łódzkim szpitalu ok. 150 zł.
W Poznaniu za szczepienie przeciw durowi brzusznemu płaci się 220 zł. W Warszawie – 260 zł. We Wrocławiu – ponad 270 zł.