Urodziła się ze zdeformowaną twarzą i czaszką. Rena Rosen uczy dziś o tolerancji
Rena Rosen urodziła się ze zdeformowaną twarzą i czaszką, co od zawsze zwracało uwagę przechodniów. Kobieta pracuje jako nauczycielka i fotografka. Każdego dnia uczy tolerancji wobec osób, które wyglądają inaczej.
1. Rena Rosen walczy z nietolerancją
Rena Rosen ma zniekształconą głowę. Jej twarzoczaszka rozwijęła się nieprawidłowo. Umysłowo kobieta jest w pełni sprawna, ale jej odmienny wygląd nierzadko budzi sensację i powoduje złośliwe docinki.
Rena ma dziś 30 lat i wiele trudnych doświadczeń za sobą. Żadne z nich jej nie złamało. Przeciwnie - jest coraz silniejsza. Kobieta została nauczycielką w przedszkolu, zajmuje się również fotografią. Jest mówcą motywacyjnym, autorką książki "The Courage to Be Kind" - czyli "Odwaga, by być uprzejmym".
Kraniosynostoza, rozszczep warg i rozszczep podniebienia u Reny spowodowały konieczność operacji czaszki jeszcze w dzieciństwie. Oczy dziecka były rozstawione zbyt szeroko, nos i zatoki nie rozwinęły się prawidłowo.
Na szczęście narządy wewnętrzne nie uległy deformacjom i poza nietypowym wyglądem Renie nic nie dolega. Potrzebowała jednak klilkunastu operacji korygujących jej wygląd i usprawniających funkcjonowanie m.in. nosa i uszu, a także dłoni, gdyż jej palce były połączone błoną. Dziś z dumą prezentuje pierścionki zdobiące dłonie. Przed zabiegiem nie mogła ich nosić.
W dzieciństwie i w czasie nauki w szkole podstawowej Rena przebywała wśród rodziny i przyjaciół. Wszyscy akceptowali jej wygląd, gdyż otaczali ją wciąż ci sami uczniowie, nauczyciele, koleżanki i koledzy z podwórka. Czuła się lubiana i zwyczajna - w dobrym znaczeniu tego słowa.
Ale każde wyjście do sklepu, kina, czy na publiczny plac zabaw powodowało dyskomfort Reny. Stresowały ją komentarze, pytania o jej nos i nietypowy kształt twarzy. Rena zaczęła czuć się stygmatyzowana, chociaż mama broniła jej, jak mogła.
2. Rena Rosen uczy siebie i innych, jak akceptować odmienność i deformacje
Dorastająca dziewczyna zaczęła borykać się z trudnościami z akceptacją siebie. Dzięki wsparciu rodziny szybko pogodziła się z tym, że jej aparycja może budzić sensację.
Wcześniej starała się odwracać uwagę od twarzy poprzez krzykliwe stroje czy biżuterię. Gdy wreszcie zaakceptowała siebie, poczuła się lepiej niż kiedykolwiek. Przestała się nawet malować, choć przedtem próbowała w miarę możliwości ukryć się za mocnym makijażem.
Obecnie Rena stara się przekuć swoje wady w sukces. Odwiedza w różnych placówkach dzieci borykające się z deformacjami. Tłumaczy im, że wygląd nie determinuje tego, kim są obecnie i kim staną się w przyszłości.
Zachęca, by nie nazywać samych siebie niepełnosprawnymi, bo inny nie znaczy gorszy. Gdy teraz ktoś się na nią uporczywie gapi, Rena po prostu macha do niego, wołając "hej, cześć".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl