Zapomnij o bliznach!
Nowy półsyntetyczny materiał, wynaleziony przez naukowców z Johns Hopkins University (Stany Zjednoczone), pozwoli na odbudowanie zdrowej tkanki w miejscach, gdzie skóra została zniekształcona przez blizny. Wykorzystano w nim znany już dobrze z gabinetów kosmetycznych kwas hialuronowy, niezbędny do prawidłowej regeneracji skóry.
1. Zagrożenia związane z bliznami
Zazwyczaj o bliznach mówi się głównie w kontekście estetycznym – i rzeczywiście, zwłaszcza w miejscach zwykle nieukrytych pod odzieżą, nie wyglądają one dobrze. Jednak jest to wbrew pozorom najmniejszy problem, jaki mogą sprawić. Znacznie gorzej jest, jeśli bardziej rozległe blizny powstaną w miejscach, gdzie skóra musi być elastyczna, na przykład na wysokości stawów. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do zmniejszenia ich ruchomości, co niestety przekłada się na niższą sprawność pacjenta. Dlatego tak ważne są profilaktyka i niedopuszczanie do pojawienia się blizn w przypadku rozleglejszych zranień czy oparzeńw tych rejonach ciała.
2. Polimerowe rusztowanie dla tkanki
Naukowcy wyszli z założenia, że najlepszym sposobem trwałego usunięcia blizny będzie pozwolenie zdrowej tkance na uzupełnienie zmienionego miejsca – dzięki temu skóra stanie się znów elastyczna i zacznie spełniać swoją funkcję. W przypadku niektórych blizn nie jest to jednak takie proste, dlatego badacze szukają cały czas nowocześniejszych metod regeneracji. Spore możliwości w tym względzie daje nowy materiał półsyntetyczny, który stanowić będzie swoiste rusztowanie dla regenerującej się tkanki. Jego składnikami są glikol polietylenowy (PEG) oraz kwas hialuronowy (HA) – ich połączenie nadaje się do wygładzania nawet dość dużych blizn. Po wszczepieniu w zmienione blizną miejsce, preparat jest naświetlany diodami emitującymi zielone światło. Pod jego wpływem cząsteczki PEG tworzą sieć polimerową, która zamyka kwas hialuronowy i utrzymuje go w ten sposób w danym miejscu. Jak wykazały testy przeprowadzone na zwierzętach, wystarcza to do regeneracji i stałego usunięcia blizn. Kiedy blizna zostanie już zastąpiona zdrową tkanką, polimerowe „rusztowanie” daje się bez szkody dla pacjenta usunąć. Stosuje się w tym celu specjalne enzymy, które po prostu je rozpuszczają, nie zagrażając przy tym w jakikolwiek sposób nowo powstałej tkance. Jest to niestety dopiero metoda przyszłości.
Nie wiadomo jeszcze niestety, czy w późniejszym okresie po zastosowaniu tej kuracji pojawić się mogą jakieś skutki uboczne. Konieczne są zdecydowanie dalsze, dokładniejsze badania nad nową metodą. Obserwowano czasami zaczerwienienia skóry w miejscach jej regeneracji, nie wiadomo więc, czy nie wystąpią także inne niepożądane działania. Na razie naukowcy przestrzegają przed jej stosowaniem w ramach zabiegów estetycznych – sugerując jednak przy tym, że po odpowiednich testach i próbach klinicznych prawdopodobnie będzie możliwe stosowanie jej w codziennej praktyce.