Mydła antybakteryjne na cenzurowanym
Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) oficjalnie przyznała, że mydła antybakteryjne są nieskuteczne. W tym roku zakazano ich produkcji i sprzedaży. W Polsce produkty te nadal są dostępne i często używane, zwłaszcza przez dzieci.
Mydłom antybakteryjnym specjaliści przyglądali się od dawna. W Stanach Zjednoczonych nawoływano firmy je produkujące do udowodnienia ich skuteczności. Wyników ekspertyz się nie doczekano.
Nad kosmetykami pochylili się jednak specjaliści z niezależnych instytutów badawczych. Dowiedziono, że mydła reklamowane jako antybakteryjne w niczym nie różnią się od tradycyjnych. Co więcej, mogą znacznie obniżać odporność. W jaki sposób?
Zawarte w mydle antybakteryjnym składniki mają niekorzystny wpływ na fizjologiczną florę bakteryjną skóry. Bakterie się uodparniają, a tym samym osłabiają nasz układ immunologiczny. Rodzi to poważne ryzyko rozwoju alergii pokarmowych i środowiskowych.
O nieskuteczności mydeł antybakteryjnych świadczyć mogą wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców w Seulu, które opublikowano na łamach pisma „Journal of Antimicrobial Chemotherapy”.
Badacze zrealizowali eksperyment laboratoryjny symulujący warunki naturalne. Zaprosili do współpracy kilkoro ochotników, którzy poproszeni zostali o umycie rąk. Chwilę wcześniej jednak ich dłonie zostały zainfekowane bakteriami E. coli, salmonellą oraz listerią. Badani myli ręce przez 20 sekund najpierw zwykłym mydłem, a podczas drugiej próby – mydłem antybakteryjnym.
Wyniki były jednoznaczne – tradycyjne mydło okazało się równie skutecznie usuwać mikroby z naskórka jak mydło antybakteryjne.
1. Skład mydeł antybakteryjnych
Podstawowym składnikiem wielu mydeł antybakteryjnych jest triklosan, który organiczny związek chemiczny budzi największe kontrowersje (stosuje się go również w pastach do zębów, dezodorantach, kosmetykach). Uważa się, że to on odpowiada za rosnącą antybiotykooporność bakterii. Istnieje również podejrzenie, że triklosan wywołuje problemy hormonalne.
W mydłach antybakteryjnych wiele jest substancji zapachowych, które mogą wywoływać alergię. Przyczynić się mogą również do nadmiernego wysuszanie naskórka.
2. Brudne dzieci to zdrowe dzieci
Specjaliści ostrzegają, że przesadna higiena nie jest dobra dla naszego organizmu. Im intensywniej wyjałowiony naskórek, tym jest on bardziej skłonny do alergii.
Dzieci powinny mieć kontakt z brudem, konieczne jest jedynie pilnowanie, by nie brały rąk do buzi. Po harcach w piasku czy błocie wystarczy umyć ręce pod bieżącą wodą z mydłem.
Warto pamiętać, że im mniej kosmetyków, tym lepiej. Produkowane są one bowiem z wielu składników, które mogą podrażniać delikatną skórę.
Godne uwagi są naturalne olejki i mydła jednoskładnikowe (np. z oliwy z oliwek), które można używać do pielęgnacji niemowląt i małych dzieci.
Źle rozumiana higiena może zatem przyczynić do wystąpienia problemów ze zdrowiem. I dotyczy to nie tylko stosowania mydeł antybakteryjnych, ale również chusteczek do rąk oraz płynów do ciała.
Nie ma więc potrzeby stosowania specjalistycznych preparatów. Ciepła woda oraz dobrej jakości mydło jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem w kontekście codziennej higieny.