Trwa ładowanie...

Tak uchronisz się przed czerniakiem. Polacy o tym nagminnie zapominają

 Karolina Rozmus
20.06.2022 19:00
Jak używać kremów z filtrem?
Jak używać kremów z filtrem? (Pixabay)

Bezpieczne opalanie nie istnieje? Apetyczna brązowa opalenizna to w rzeczywistości oznaka, że melanocyty intensywnie pracują, by pochłonąć szkodliwą dawkę promieniowania słonecznego. A oparzenia słoneczne to czynnik zwiększający ryzyko raka skóry. Co zrobić, żeby zminimalizować to ryzyko i jak przynieść skórze ukojenie, gdy słońce przygrzeje za mocno?

spis treści

1. Opalenizna wcale nie jest zdrowa

Nie ma czegoś takiego jak zdrowe opalanie – apelują dermatolodzy z całego świata. Opalenizna to w rzeczywistości reakcja obronna naszego organizmu – świadectwo pracy komórek pigmentowych obecnych w skórze.

- Melanocyty to komórki, które wytwarzają w kontakcie ze słońcem melaninę, czyli ten specyficzny barwnik, który ma bronić skórę przed oparzeniami, pochłaniając duże dawki promieniowania UV – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie kosmetolog, mgr Katarzyna Pielak.

Zobacz film: "Domowe sposoby na oparzenie słoneczne. Proste triki, które natychmiast uśmierzą ból"

- U osób, które mają bardzo jasną karnację, rude włosy w ogóle trudno mówić o bezpiecznym opalaniu – mówi ekspertka, dodając, że to nie znaczy, że słońca mamy bezwzględnie unikać. To właśnie słońce pozwala nam w naturalny sposób pozyskiwać witaminę D. Jednak w okresie letnim wystarczy 15 minut dziennie na słońcu, aby organizm wytworzył jej wystarczającą dawkę.

- Stosowanie blokerów, czyli bardzo wysokich filtrów, sprawia, że na słońce można się wystawić bez obaw. Jeśli jednak chcemy uzyskać opaleniznę, ale z zachowaniem bezpieczeństwa, to przede wszystkim nie eksponujmy naszego ciała na promieniowanie słoneczne w godzinach południowych – między 11:00 a 15:00 – radzi ekspertka.

- Osoby z wyższymi fototypami, które nie są tak bardzo narażone na słońce, mogą stosować nieco niższe filtry. Natomiast osoby z bardzo jasną karnacją muszą pamiętać o wyższych filtrach na twarz, a także na całe ciało, żeby uniknąć poparzeń. Każde poparzenie jest groźne, także z uwagi na późniejsze ryzyko rozwoju czerniaka czy raka podstawnokomórkowego – przyznaje kosmetolog.

Podkreśla też, że szczególnej uwagi wymagają dzieci, których skóra jest wyjątkowo wrażliwa.

- Do szóstego miesiąca życia w ogóle nie powinno się wystawiać dziecka na słońce! Jego skóra jest bardzo wrażliwa i cienka. Skutki tego możemy zaobserwować po dziesięciu, 20, 30 latach – przyznaje w rozmowie z PAP prof. dr hab. med. Piotr Rutkowski, Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków.

2. Kremy z filtrem – jak wybrać i jak nakładać?

Podstawą jest zatem krem z filtrem – nie tylko na plażę, ale i na co dzień – poczynając od SPF15 aż po SPF50. Polacy mają zazwyczaj jasny typ karnacji, tzw. fototyp A lub B, co znaczy, że wskutek promieniowania proces wytwarzania melaniny zachodzi wyjątkowo intensywnie. Mówiąc wprost: opalamy się szybko i równie szybko nasza skóra doznaje poparzeń słonecznych. Dlatego dla wielu z nas ratunkiem będą kremy z wyższymi filtrami – SPF 30 czy SPF 50.

Rodzaj SPF wybieramy, również biorąc pod uwagę rodzaj karnacji, miejsca na ciele, wiek, a także to, czy decydujemy się na krótką wyprawę na bazar czy leżenie na plaży. Większość osób ma tego świadomość, ale niewielu zdaje sobie sprawę, że posmarować kremem należy każdy odsłonięty (choć nie tylko!) fragment ciała. To nie tylko twarz, ręce i nogi czy tułów. Mowa o skórze głowy i karku, a nawet – przedziałku na głowie oraz o przestrzeniach między palcami u rąk i stóp. Niestety, jak podkreśla ekspertka, Polacy tego nie robią.

- Powieki, uszy, usta są także bardziej narażone na skutki promieniowania słonecznego, podobnie jak wszystkie wystające części ciała, np. kolana czy nos, a także obojczyki. Na nie trzeba zwrócić szczególną uwagę – wylicza.

Podkreśla też, że kobiety powinny pamiętać, by na twarz zawsze nakładać kremy z wyższym filtrem, ponieważ pod wpływem promieniowania słonecznego i czynników hormonalnych mogą tworzyć się przebarwienia na skórze. Jest ona również bardziej narażona na fotostarzenie z uwagi na niszczenie włókien kolagenowych.

Zatem kluczowe jest odpowiednie dobranie filtra i korzystanie ze słońca z umiarem, a także uważne czytanie etykiet naszych kosmetyków, by uniknąć, np. używania kremu po terminie ważności.

- To nie tylko kwestia mniejszej skuteczności kremu SPF. Podczas używania kremu do środka tubki mogą dostać się różne drobnoustroje. Krem z filtrem wkładamy do torebki, zabieramy na plażę, a to zwiększa ryzyko, że do produktu dostaną się zanieczyszczenia. Z kolei produkty na bazie olejów tworzą wręcz idealną pożywkę dla patogenów – mówi mgr Pielak.

3. Na ratunek poparzonej skórze

A co zrobić, gdy skóra jednak ucierpi z powodu nadmiaru słońca? Często wystarczy udać się do drogerii, apteki lub zajrzeć do kuchennej szafki.

Sposoby przynoszące ulgę poparzonej skórze:

  • domowe metody: chłodna kąpiel i nawilżenie od wewnątrz, miejscowe przykładanie kostek lodu,
  • ratunek w aptece: kremy po opalaniu, ibuprofen w przypadku, gdy ból po oparzeniu jest silny,
  • produkty z kuchennych szafek: torebki z rumiankiem, owies, kefir, ogórek – rumianek i plastry ogórka można przykładać do oparzeń, a kąpiel z płatkami owsianymi ukoi podrażnienia i sprawi, że skóra będzie nawilżona.

- Warto sięgać po aloes zawarty w preparatach, bo on łagodzi skutki oparzeń słonecznych, a przy tym nawilża. To jest bardzo ważne, bo skóra po opalaniu, nawet jeśli nie jest poparzona, jest wysuszona, więc trzeba sięgać po kosmetyki łagodzące, delikatnie chłodzące i przede wszystkim nawilżające – mówi ekspertka.

- Po oparzeniu skórze potrzeba czegoś więcej. Dostępne w aptece preparaty zawierające bepanthenol, który ma działanie nie tylko łagodzące czy nawilżające, ale też przyspiesza proces odbudowy skóry są jak najbardziej wskazane - podsumowuje.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze