Nowojorski ekspert odradza. Te trzy zabiegi to strata pieniędzy
Kosmetologia i medycyna estetyczna rozwijają się niezwykle prężnie i coraz większa liczba osób korzysta z ich dobrodziejstw. Nie wszystkie zabiegi mogą jednak przynieść oczekiwane efekty, przed czym postanowił przestrzec znany w mediach społecznościowych dermatolog.
1. Trzy zabiegi, na które nie warto wydawać pieniędzy
Ceny zabiegów mających na celu poprawę wyglądu nie należą do niskich, dlatego wiele osób szuka informacji na temat prawdziwych (nie tylko reklamowanych) rezultatów usług, za które nierzadko trzeba zapłacić od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Dr Charles Puza, dermatolog z Nowego Jorku, wskazał więc trzy popularne zabiegi kosmetologiczne lub z pogranicza medycyny estetycznej, których nie poleca swoim pacjentom.
2. CoolSculpting - wymrażanie tkanki tłuszczowej
O zabiegu będącym innowacyjną odmianą kriolipolizy, stało się szczególnie głośno w ostatnich latach. Niestety, nie był to pozytywny rozgłos, bo dotyczył sprawy supermodelki Lindy Evangelisty, która pozwała firmę oferującą usługę o trwałe zdeformowanie jej ciała w wyniku rzadkich powikłań.
Przypadek ten przywołał także dr Puza, który wyjaśnił, że modelowanie ciała metodą CoolSculpting może (choć relatywnie rzadko) doprowadzić do odwrotnego efektu, czyli zwiększenia i utwardzenia tkanki tłuszczowej. Dodatkowo, dermatolog (który sam poddał się zabiegowi) jest zdania, że nawet po udanej serii, efekty są rozczarowujące.
3. SkinVive – iniekcja z kwasu hialuronowego
Zabieg reklamowany jako metoda na poprawę napięcia, nawilżenia i przywrócenie blasku cerze, zdaniem producenta, ma utrzymywać efekty nawet do sześciu miesięcy. W rzeczywistości, dr Puza, który również osobiście wypróbował usługę na sobie, uważa, że kosztowna ampułka (której cena sięga 500-600 dolarów) nie przyniosła żadnych rezultatów.
4. Lifting nićmi PDO
Zabieg nićmi liftingującymi PDO polega na wprowadzeniu pod skórę rozpuszczalnych nici chirurgicznych, co stosowane jest nie tylko w okolicach twarzy i szyi, ale także w obszarach biustu, pośladków, brzucha czy nóg. Ulegając samoistnemu rozpuszczaniu, nici mają stymulować syntezę kolagenu czy dotlenienie skóry, dzięki czemu skóra ma stać się bardziej napięta i gładsza. Dr Puza podkreśla jednak, że rezultaty liftingu, które uzyskał przy własnym zabiegu utrzymywały się bardzo krótko i nie są warte wysokiej ceny.
Warto jednak zaznaczyć, że efekty poszczególnych zabiegów są często kwestią indywidualną i mogą znacząco różnić się między przypadkami. Choć nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć rezultatów, dużą rolę odgrywa tu zaufany lekarz lub kosmetolog, który prawidłowo oceni zarówno perspektywy, jak i grupę ryzyka w kwestii możliwych powikłań.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl