Uwaga na hennę! Ten tatuaż może wywołać groźne w skutkach powikłania. Winien jeden składnik tuszu
Tatuaż z henny to miła pamiątka z urlopu i wakacyjnych wyjazdów – niekoniecznie tych odległych. Jego atutem jest przede wszystkim to, że z czasem się zmywa. Niestety niekiedy może być źródłem poważnych problemów zdrowotnych, które zostaną z nami na dłużej.
1. Henna hennie nierówna
Oryginalna henna jest pochodzenia naturalnego. Pomarańczowoczerwony proszek wytwarza się z liści oraz pędów lawsonii bezbronnej, nazywanej także krzewem hennowym. Ma pachnące kwiaty i jest ozdobna, ale jej główną wartością jest możliwość pozyskania unikalnego barwnika, którego używali już starożytni Egipcjanie.
Dziś wykorzystuje się ją w Indiach do ceremonii zwanej Mehendi, czyli do zdobienia twarzy, dłoni czy stóp panny młodej przed zaślubinami. Ale z tatuowania skóry henną korzystają chętnie także Europejczycy, bo sztuka ta pozwala w szybki sposób uzyskać nietypowy malunek na skórze.
Jego trwałość to ok. 14 dni, a kolor, jaki można uzyskać – od pomarańczowego po brązowy, w zależności od karnacji. W przeciwieństwie do prawdziwych tatuaży, henna nie wymaga wprowadzenia tuszu pod skórę, więc jej wykonanie jest bezbolesne.
W postaci proszku hennę można kupić w kilka chwil w internecie – nawet wraz ze wzorami do samodzielnego wykonania tatuażu oraz instrukcją obsługi, dokładnie opisującą, jak z proszku uzyskać barwiącą skórę papkę.
Jeżeli sięgniemy po hennę naturalną, pochodzenia roślinnego, prawdopodobnie możemy być pewni, ze nie ma powodu do obaw, a dowolny rysunek na skórze osiągniemy bez trudu.
Ale jest także drugi rodzaj henny – henna czarna, syntetyczny zamiennik barwnika roślinnego, który może być źródłem problemów i zostać z nami na dużo dłużej niż 14 dni.
2. Henna czarna i PPD
Autorka popularnego konta na Facebooku i zarazem bloga o nazwie "Patolodzy na klatce" opublikowała zdjęcie zmiany skórnej i długi wpis o hennie. Ale nie tej naturalnej, a właśnie hennie czarnej, która zawiera tajemniczy składnik. Co się kryje pod skrótem PPD?
- PPD (parafenyloenediamina), syntetyczny barwnik stosunkowo często przyczyniający się do niekoniecznie przyjemnych odczynów – pisze Paulina Łopatniuk.
Barwnik ten sprawia, że syntetyczna henna jest czarna, ale wykorzystuje się go także do produkcji farb do włosów czy… farb drukarskich.
Szukając go w składzie np. produktów do włosów, warto wiedzieć, że może kryć się pod kilkoma nazwami: p-fenylenodiamina, paraphenylenediamine, 1,4-benzenodiamina, 4-fenylenodiamina, fenylenodiamina, p-diaminobenzen, 1,4-diaminobenzen, 4-aminoaniline.
PPD może powodować reakcje alergiczne, ponieważ dowiedziono jego silne działanie alergizujące. Zaczerwienienie, wysypka, świąd, pieczenie skóry, wypadanie włosów w przypadku naniesienia na owłosione partie skóry, owrzodzenia, a nawet wstrząs anafilaktyczny – to wszystko może stać się naszym udziałem, jeśli planujemy zrobić sobie tatuaż z henny czarnej.
- Spójrzcie tylko na fotografię. Wakacyjna ozdóbka na ramieniu dziesięciolatka cztery dni po nałożeniu barwnika zaczęła swędzieć i boleć, zaczerwieniła się, a płaski w założeniu malunek wzbogacił się o trzeci wymiar pod postacią grudek, pęcherzy, a z czasem strupów – pisze autorka "Patologów na klatce".
Bilans? Antybiotyki i sterydy, jak informuje Paulina Łopatniuk.
Warto mieć to na uwadze, zwłaszcza gdy skusi nas myśl o wakacyjnej ozdobie – pamiątka ta może pozostać z nami na dłużej, a przy tym skutecznie odchudzić portfel, gdy skutki niebezpiecznego barwnika trzeba będzie omówić z lekarzem i farmaceutą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl