6 niezdrowych, ale popularnych trendów motywacyjnych w fitnessie
Systematyczna aktywność fizyczna z założenia ma wpływać pozytywnie na nasze zdrowie. Z kolei odpowiednia motywacja pozwala wytrwać i zrealizować założone plany. Istnieje jednak kilka fitnessowych trendów, które są bardzo popularne, ale w długiej perspektywie - niestety niezdrowe.
1. No pain, no gain
Czy rzeczywiście bez bólu nie ma efektów? Wysiłek fizyczny wiąże się z określonymi wydatkami energetycznymi oraz ze stopniowym poszerzaniem zakresu swoich możliwości. Dla niektórych są to bariery trudne do pokonania. Nie musi to jednak oznaczać znacznego bólu. By zmiana stylu życia była rzeczywiście trwała i motywowała do dalszego podążania tą drogą, powinna przynosić korzyści i przyjemność. Forsowanie organizmu to działanie krótkowzroczne.
Problemy zdrowotne związane z nadmiernym przeciążeniem dają o sobie znać często dopiero w późniejszym wieku. Wcześniej te ubytki zakrywane były – bardzo ogólnie rzecz ujmując – przez ogromny zasób sił witalnych młodości (który jest jednak ograniczony) oraz przez adrenalinę i chęć wykazania się swoją własną siłą czy odpornością. Te same efekty można osiągnąć systematyczną pracą nastawioną na stopniowe podwyższanie poprzeczki. Co ciekawe, wówczas kolejne kroki będziesz uznawał za łatwe. Tym samym podniesiesz swoje poczucie wartości.
Jeżeli do pewnych czynności przystąpisz zbyt wcześnie, być może nawet je wykonasz, ale poniesiesz też wysoki koszt. Potrzebna jest do nich bowiem nie tylko siła mięśni, ale i odpowiednie przygotowanie, np. stawów, ścięgien i wiązadeł. Podchodź więc do sprawy zarówno ambicjonalnie jak i racjonalnie. Te dwie sfery da się pogodzić.
2. To nie zabawa, to obowiązek
To, że traktujesz aktywność fizyczną poważnie, nie oznacza, że nie możesz się nieco zdystansować, a nawet pożartować. Stosowanie się do określonych teorii wysiłku fizycznego powinno być nadrzędne. O ile jednak nie naruszasz zasad bezpieczeństwa, śmiej się jak najczęściej. Wywołuje to pozytywne odczucia i rodzi pozytywne skojarzenia. Ostatecznie sama bieżnia, rowerek czy sala gimnastyczna będą kojarzyć ci się bardzo pozytywnie.
3. Kiedy odpuszczasz trening, przegrywasz
Systematyczność jest ważna, ale pamiętaj, by nie popadać ze skrajności w skrajność. Życie stawia przed każdym różne zadania, z których należy się wywiązać. Niekiedy wypadają one w dniu treningu. Przez to czasami może być ich w tygodniu o jeden mniej, niż jest to w regularnym planie. Nie ma potrzeby, by wzbudzać w sobie wyrzuty sumienia po jednej absencji. Poprawianie kondycji to proces długofalowy i tak samo jak po jednym treningu nie nabierzesz sylwetki kulturysty czy miss fitness, nie stracisz również wszystkich mięśni, które do tej pory wypracowałeś.
4. Jeśli nie potrzebujesz karetki, ćwiczysz dalej
Kontuzje to tylko po części konsekwencja nagłego wypadku. Niektórzy pracują sobie na nie miesiącami, gromadząc mikrourazy i nie dbając o wystarczającą regenerację. Kiedy wszystkie małe przeciążenia nałożą się na siebie, jedno – z pozoru niegroźne – wydarzenie może przyczynić się do uszczerbku na zdrowiu, który będzie wymagał długiego leczenia i rekonwalescencji.
5. Odpoczynek jest dla słabych
To kontynuacja poprzedniej myśli. Jest wręcz odwrotnie. Gdy nie chcesz ulec obezwładniającej niemocy i osłabieniu, poświęcaj odpowiednią ilość czasu na regenerację. Wysypiaj się, zadbaj o odpowiednią dietę, nawadniaj swój organizm wtedy, kiedy tego potrzebuje i ciesz się zdrowiem.
6. Jesteś tak dobry jak twój ostatni trening
Prawdopodobnie zdanie to motywuje niektórych, by starać się za każdym razem, gdy podejmują określony wysiłek. Jednak z drugiej strony w ciągu roku, miesiąca i dnia zmienia się poziom określonych hormonów (tym bardziej u kobiet w trakcie cyklu miesiączkowego) w naszym organizmie oraz okoliczności, w których ćwiczymy. Żeby porównanie mogło być rzeczywiście prawidłowe, musielibyśmy ćwiczyć zawsze w tych samych warunkach. Brak tu więc stosownego obiektywizmu.