Trwa ładowanie...

Błąd milionów Polaków. Fundują skórze prawdziwy szok i raka

Karolina Rozmus
03.07.2022 17:35
Polacy popełniają wiele błędów związanych z opalaniem
Polacy popełniają wiele błędów związanych z opalaniem (Pixabay)

Pierwsze tygodnie lata najczęściej stoją pod znakiem opalania. Niemal każdy marzy o złocistej opaleniźnie, ale niewiele osób wie, że popełnia błędy. Przeterminowany krem z filtrem, przyspieszacze opalania i bagatelizowanie promieniowania UV? - Zapadalność na nowotwory skóry w Polsce rośnie, mimo że rośnie również świadomość Polaków na temat zagrożeń związanych z promieniowaniem UV – mówi ekspert i tłumaczy, jakie błędy popełniamy.

spis treści

1. Na co naraża nas opalanie?

Promieniowanie UV to główny czynnik powstawania nowotworów skóry, w tym rzadkiego, ale bardzo groźnego czerniaka. Przed skutkami w postaci nowotworów chronią nas komórki melanocytarne. Marzysz o brązowej opaleniźnie? Jak we wszystkim w opalaniu również warto zachować umiar.

- Promieniowanie ultrafioletowe jest bardzo szkodliwe: działa kancerogennie, powodując nowotwory, ale jednocześnie też uszkadza skórę, odpowiadając za zmarszczki czy przebarwienia – podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. med. Piotr Rutkowski, Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, Przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej.

Zobacz film: "Bezpieczne opalanie. Pamiętaj o tych kilku zasadach, by uniknąć oparzenia słonecznego"

- Oczywiście nie mówię o tym, by całkowicie unikać słońca, chodzi o to, że jakiekolwiek ekstremalne zachowania są złe, a do takich należy skłonność do opalania skóry na brąz. Podkreślam: korzystanie ze słońca w taki sposób, by kolor skóry się nie zmienił lub zmienił się nieznacznie, jest w porządku, nie powinno zaszkodzić, a nawet jest konieczne w kontekście pozyskiwania witaminy D. Kluczem jest balans – podkreśla.

Tymczasem w Polsce, jak zwraca uwagę onkolog, moda na intensywną opaleniznę, trwa w najlepsze.

- To jest tak: Polacy wiedzą, jak wygląda nowotwór skóry, że trzeba niezwłocznie zgłosić się do lekarza i że jest niebezpieczny, ale że nie należy się opalać odpowiedzialnie - w tym zakresie świadomość Polaków jest wciąż bardzo mała – tłumaczy.

2. Jakie błędy popełniamy?

Poza upodobaniem do intensywnej opalenizny popełniamy jeszcze szereg błędów. Zdaniem eksperta jednym z nich jest wystawienie ciała na intensywne promieniowanie słoneczne w czasie urlopu - raz w roku fundujemy swojej skórze prawdziwy szok.

- Czerniak powstaje głównie w wyniku sporadycznego, krótkiego, ale intensywnego oddziaływania promieniowania słonecznego. Największym zagrożeniem są więc oparzenia słoneczne, spowodowane intensywnym opalaniem się podczas sezonu wakacyjnego - tłumaczy prof. Rutkowski.

Co jeszcze?

2.1. Czy krem z filtrem jest rakotwórczy?

Lekarze zwracają uwagę, by nie wychodzić z domu, nawet w pochmurną pogodę, przed nałożeniem kremu z filtrem. Można je kupić bez problemu w aptekach, drogeriach, a nawet w marketach.

Swojego czasu jednak pokutował mit, że kremy z filtrem mogą powodować raka. Olej kokosowy jako naturalna i zdrowa alternatywa dla szkodliwego kremu z filtrem?

- Są dwa rodzaje kremów ochronnych. Filtry chemiczne wnikają w strukturę skóry, a filtry fizyczne odbijają tylko promienie słoneczne. To są te, które na skórze tworzą białą powłokę, np. dzięki zawartości cynku. W ten sposób szkodliwe promieniowanie nie może przebić się przez warstwę preparatu – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie kosmetolog, mgr Katarzyna Pielak.

- One nie wnikają w warstwy skóry, więc mogą je bez obaw stosować ci, którzy mają jakiekolwiek obawy związane ze składem filtrów chemicznych, np. rodzice małych dzieci – uspokaja ekspertka.

2.2. Krem z filtrem po terminie

Kolejnym błędem jest stosowanie filtrów po terminie przydatności. Wiele osób korzysta z nich tylko raz w roku, podczas wakacyjnego urlopu. Tym sposobem jedno opakowanie starcza na dwa, a niekiedy nawet na trzy sezony.

Niestety substancje zawarte w produkcie mogą się utleniać, co zmniejsza ich skuteczność. Inne mogą jełczeć - szczególnie jeśli krem towarzyszył nam rok wcześniej podczas każdego wypadu na plażę.

- Nie każdy krem z zeszłego sezonu będzie nadawał się tylko do wyrzucenia. Natomiast warto wiedzieć, że dla bezpieczeństwa, na wszelki wypadek lepiej nie ryzykować. To nie tylko kwestia mniejszej skuteczności, ale też w czasie używania tubki kremu do środka mogą dostać się różne drobnoustroje. Krem z filtrem wkładamy do torebki, zabieramy na plażę, a to zwiększa ryzyko, że do produktu dostaną się zanieczyszczenia. Z kolei produkty na bazie olejów tworzą wręcz idealną pożywkę dla patogenów - dodaje kosmetolog.

Skutkiem mogą być reakcje alergiczne, zakażenia bakteryjne skóry, a przede wszystkim - brak odpowiedniej ochrony, większe ryzyko powstania oparzeń słonecznych, a co za tym idzie - także większe ryzyko czerniaka.

2.3. Przyspieszacz opalania

- Jako ludzie nie mamy żadnej ochrony przed słońcem – nie mamy łusek ani sierści, zresztą z wyjątkiem zmiennocieplnych zwierzęta nie mają w zwyczaju wylegiwania się na słońcu. Naturalnym odruchem obronnym jest chronienie się przed nadmiernym promieniowaniem, bo ono szkodzi wszystkim istotom żywym - podkreśla prof. Rutkowski.

Tymczasem wiele osób na plaży sięga nie po krem z filtrem, ale po przyspieszacz opalania. Kilka dekad temu taką funkcję pełnił... olej spożywczy. Dziś tego typu produkty znajdziemy w drogeriach, ale nie zastąpią one kremów chroniących przed promieniowaniem - wiele zawiera zaledwie SPF9, a to za mało.

2.4. Krem SPF - jeden dla każdego i do wszystkiego

Od SPF9 do SPF100. Jaki wybrać? To zależy od pory roku, pory dnia, naszej karnacji, a także miejsca na ciele.

- Jeśli chodzi o kobiety, to one muszą pamiętać o tym, by na twarz nakładać kremy z wyższym filtrem. U kobiet działają czynniki hormonalne, które mogą sprawić, że długotrwały kontakt ze słońcem doprowadzi do pojawienia się przebarwień - mówi kosmetolog, dodając, że te zmiany bywają niemożliwe do usunięcia.

Tłumaczy, że osoby z wyższymi fototypami skóry mogą nakładać kremy z niższymi filtrami, jednak osoby z bardzo jasną karnacją, muszą sięgać po te z oznaczeniem co najmniej SPF30.

- Polacy mają bardzo jasną karnację, zazwyczaj jest to fototyp A lub B skóry, który opala się bardzo szybko. W związku z tym mamy bardzo wysoką podatność na uszkodzenia spowodowane promieniowaniem UV - tłumaczy prof. Rutkowski.

Polacy mają jasną karnację - zazwyczaj jest to fototyp A lub B
Polacy mają jasną karnację - zazwyczaj jest to fototyp A lub B (Pixabay)

- Jeśli skóra jest już przyzwyczajona do słońca, wtedy można pomyśleć o niższym filtrze, ale na początek koniecznie wysokie filtry - mówi.

Może więc SPF100? Ekspertka podkreśla, że wszystkie kremy z SPF powyżej 50 to raczej chwyt marketingowy producenta.

- Nakładanie kremu z filtrem trzeba powtarzać, co najmniej co dwie czy trzy godziny, a jeśli spędzamy cały dzień na plaży, to zapomnienie o powtarzalności aplikacji kremu z filtrem jest wręcz niebezpieczne - podkreśla.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze
Szukaj innego lekarza
Komentarze
Wysyłając opinię akceptujesz regulamin zamieszczania opinii w serwisie. Grupa Wirtualna Polska Media SA z siedzibą w Warszawie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.