Trwa ładowanie...

Cykl życia włosa. Trycholożka wyjaśnia, dlaczego wypadają

 Katarzyna Prus
16.04.2024 17:43
Na wypadanie włosów trzeba reagować od razu
Na wypadanie włosów trzeba reagować od razu (Getty Images)

Choć za wypadaniem włosów mogą stać poważne problemy zdrowotne, początek problemu może okazać się prozaiczny. - Warto pamiętać o czynnikach ryzyka, ale też sygnałach ostrzegawczych. Reagujmy, by nie doszło do trwałych zmian - ostrzega trycholog Agnieszka Dróżdż.

spis treści

1. Pięć faz wzrostu

Włosy żyją według określonego cyklu, który polega na aktywnym wzroście, odpoczynku i wypadaniu. Jeśli któraś z tych faz zostanie zaburzona, zaczyna szwankować cały mechanizm.

- To, jak włosy rosną i w jakiej są kondycji, zależy od wielu czynników, w tym między innymi predyspozycji genetycznych, czynników hormonalnych, diety, konkretnych chorób, z którymi się zmagamy czy zażywanych leków. Zdarza się, że te przyczyny się na siebie nakładają, a to może przełożyć się na poważny problem z wypadaniem. Dlatego trzeba reagować na każdy sygnał ostrzegawczy - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie trycholog Agnieszka Dróżdż.

Zobacz film: "Beauty Story - odcinek 1"

Trycholodzy wskazują na pięć faz wzrostu włosa: anagen, katagen, telogen, egzogen i kenogen. W dużym uproszczeniu chodzi o to kiedy włos pracuje, a kiedy odpoczywa.

Anagen może trwać nawet 6 lat. W tym czasie włosy aktywnie rosną i to w tej fazie jest ich najwięcej, bo aż 85 proc. Następnie wchodzą w 2-3- tygodniową fazę katagenu, która kończy podziały komórkowe związane z ich wzrostem.

Przyczyny wypadania włosów mogą być złożone
Przyczyny wypadania włosów mogą być złożone (Getty Images)

W kolejnej fazie spoczynku (telogen) cebulki stają się białe, włosy obumierają i "szykują się" do wypadania. Kiedy włos wypadnie (egzogen), mieszki włosowe potrzebują czasu na regenerację (kenogen), by mieć siłę na rozpoczęcie kolejnego cyklu.

- Zaburzenie każdej z tych faz jest potencjalnie niebezpieczne i każde wymaga znalezienia przyczyny, a - jeśli stoi za tym choroba - odpowiedniego leczenia, które zapobiegnie utracie włosów. Jedną z najczęstszych przyczyn wypadania włosów, a zarazem zaburzenia fazy aktywnego wzrostu włosa jest stres. Chociaż często go bagatelizujemy, może on wyrządzić poważną szkodę - zaznacza ekspertka.

Wszystkiemu winny jest kortyzol, nazywany hormonem stresu. Skraca on aktywny wzrost włosa nawet do roku.

- Tracimy więc włosy w czasie, kiedy powinny one jeszcze rosnąć. Może też dochodzić do przyspieszenia fazy telogenu. Oznacza to, że organizm za wcześnie "podjął" decyzję, o tym, że włos ma wypaść. Tak się dzieje np. po przejściu infekcji, ale w tym przypadku jest zazwyczaj tymczasowe. Przyczyną mogą być też problemy z tarczycą i zaburzenia hormonalne, które niestety nie zawsze są proste w diagnozowaniu i leczeniu - tłumaczy ekspertka.

2. Dlaczego włosy wypadają?

Wbrew pozorom to jednak nie choroby są główną przyczyną wypadania włosów. Bardzo często początek problemu może być prozaiczny.

- Na pierwszym miejscu, tuż obok stresu, wskazałabym błędy w pielęgnacji włosów, które często wiążą się z wiarą w internetowe mity. U swoich pacjentek obserwuję to nagminnie. Zamiast postawić na kilka produktów dobranych do rodzaju włosów, kupują przeróżne preparaty i obciążają tylko włosy, zamiast je wzmacniać. Do tego dochodzą produkty do stylizacji, również używane w nadmiarze i nieumiejętne farbowanie, które często nie idzie w parze ze specjalistyczną pielęgnacją - zwraca uwagę trycholog.

Trycholog Agnieszka Drożdż ostrzega
Trycholog Agnieszka Drożdż ostrzega (archiwum prywatne)

Na kondycji włosów zaważyć może nawet to, jaką nosimy fryzurę. Jeśli wiążemy włosy bardzo ściśle i wysoko, możemy się nabawić poważnego problemu.

- Niestety spotykam się z tym, że kobiety, ale i mężczyźni, wiążą tak włosy latami. To może skończyć się łysieniem bliznowaciejącym, które powoduje utratę włosów i powstawanie blizn. Takie zmiany pojawiają się zazwyczaj w okolicy czołowo-skroniowej i mogą - jeśli w porę nie zareagujemy - skończyć się trwałą utratą włosów - ostrzega ekspertka.

3. Pielęgnacja "od środka"

Warto pamiętać, że włosy potrzebują wewnętrznej pielęgnacji. Bez niej, nie pomogą nawet najlepsze kosmetyki.

- Niedobory witaminy B12, czy istotnych dla zdrowia żelaza, cynku, selenu czy biotyny możemy sobie zafundować, stosując niewłaściwą dietę, opartą np. na przetworzonym jedzeniu z pominięciem warzyw czy zdrowych tłuszczy, albo eksperymentując z dietami eliminacyjnymi, które także pozbawiają włosy składników odżywczych - zaznacza trycholog.

Z drugiej strony, niedobór niezbędnych dla włosów witamin i minerałów może być wynikiem choroby, która wiąże się z zaburzonym wchłanianiem.

- To mogą być choroby zapalne układu pokarmowego, np. jelit, ale też choroby tarczycy, w przebiegu których organizm nie przyswaja żelaza - wskazuje ekspertka.

Dodaje, że wchłanianie witaminy B12 może również zaburzać antykoncepcja hormonalna, a także procesy związane z menopauzą.

4. Stan zapalny niszczy włosy

Do wypadanie włosów przyczynia się też przewlekły stan zapalny, jaki toczy się w organizmie osób, które zmagają się z chorobami autoimmunologicznymi.

- To mogą być także choroby z pogranicza autoimmunologii i zaburzeń hormonalnych takie jak choroba Hashimoto, łuszczyca, atopowe czy łojotokowe zapalenie skóry i łysienie plackowate. W takich przypadkach obok leczenia choroby podstawowej powinniśmy zadbać o leczenie wypadania włosów, ale nie na własną rękę, tylko po konsultacji ze specjalistą - zaznacza Agnieszka Dróżdż.

- Osobnym i bywa, że bardzo trudnym pod względem efektywności leczenia problemem, jest łysienie androgenowe, które zarówno u kobiet, jak i mężczyzn ma podłoże hormonalne. Prowadzenie takiego pacjenta wymaga często wieloletniego i konsekwentnego leczenia - wskazuje ekspertka.

Włosom mogą też poważnie szkodzić leki - od powszechnie stosowanych inhibitorów pompy protonowej (hamują m.in. przenikanie składników odżywczych do jelit), przez bardzo statyny na wysoki cholesterol czy niektóre leki psychotropowe, aż po inwazyjne preparaty, jak chemioterapia u pacjentów onkologicznych, która najczęściej kończy się całkowitą utratą włosów, choć na szczęście nie zawsze trwałą.

- Niestety nadużywanie leków oraz suplementów diety jest coraz częstsze. Mam nawet pacjentki, które przyjmują kilkanaście różnych preparatów w ciągu dnia. Pamiętajmy, że dla organizmu to ogromne obciążenie. Będzie on musiał się skupić na wsparciu wątroby i nerek, które odpowiadają za metabolizm takich preparatów, przez co zabraknie siły dla odżywiania włosów - zaznacza trycholog.

- Warto więc pamiętać o czynnikach ryzyka, ale też sygnałach ostrzegawczych, których nie wolno bagatelizować. Reagujmy, nawet jeśli zmiany wydają nam się pozornie niegroźne. Zaniepokoić powinna większa niż zazwyczaj ilość włosów, które zostają na szczotce, czy poduszce. Takim sygnałem jest też przerzedzający się przedziałek czy powstawanie "zakoli" na skroniach. To moment, w którym powinniśmy zgłosić się do specjalisty, by nie doszło do trwałych zmian - podsumowuje ekspertka.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze